Policja szacuje, że 26-latek mógł w ten sposób oszukać nawet kilka tysięcy osób. Podejrzanemu mężczyźnie grozi kara do 8 lat więzienia - poinformowała w czwartek rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Magdalena Zielińska. Przy namierzaniu oszusta policjanci współpracowali z działem bezpieczeństwa portalu nasza-klasa.pl. To ten portal poinformował policję o osobie, która założyła na nim kilka kont i korespondując z innymi internautami zachęcała ich do pomocy powodzianom. Wiele wskazywało, że właścicielem tych kont jest jedna i ta sama osoba zamieszkała w województwie łódzkim. Policjanci namierzyli nieuczciwego internautę i monitorowali jego działalność w sieci. Okazało się, że fikcyjne konta założył 26-letni mieszkaniec Łodzi, a łącze internetowe, z którego korzystał zarejestrowane było na jego matkę. Ustalono, że na przełomie maja i czerwca mężczyzna podszywając się pod Caritas Polska i inne organizacje charytatywne rozsyłał wiadomości do innych internautów zachęcając ich do pomocy powodzianom. - Korespondował z ludźmi w sieci i stosując odpowiednie metody socjotechniczne nakłaniał ich do przekazania symbolicznej "cegiełki" poszkodowanym przez żywioł - wyjaśniła policjantka. Podając numer konta bankowego prosił o wpłaty 5 lub 10 zł oraz o przekazanie jego apelu o pomoc innym użytkownikom sieci. W ten sposób stworzył w internecie "łańcuszek pomocy" potrzebującym, którego ostatnim ogniwem był on sam. Wstępnie śledczy szacują, że mężczyzna oszukał w ten sposób co najmniej 1500 osób, ale liczba poszkodowanych w tej sprawie może być znacznie większa. Z założonego "dla powodzian" konta bankowego zdążył już wypłacić 3,5 tys. zł, które wydał na własne potrzeby. Podczas zatrzymania oszust początkowo nie chciał otworzyć drzwi mieszkania w śródmieściu Łodzi. Dopiero po prawie trzech godzinach, gdy zagrozili mu siłowym wejściem, wpuścił policjantów do środka. W mieszkaniu znaleziono komputer, płyty z nielegalnym oprogramowaniem oraz 800 złotych. W czasie przesłuchania internetowy oszust początkowo nie przyznawał się do niczego; później jednak przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia. Śródmiejska prokuratura przedstawiła mu zarzut dokonania wielu oszustw. Grozi mu za to kara do 8 lat pozbawienia wolności. Wobec mężczyzny zastosowano dozór policyjny. Śledczy ustalili też, że 26-latek jesienią ubiegłego roku także poprzez portal społecznościowy, wyłudził kilka tysięcy złotych twierdząc, że zbiera pieniądze dla dziecka dotkniętego chorobą nowotworową. Wykorzystał do tego zdjęcie matki z chorym synkiem; podszywając się pod zrozpaczoną kobietę prosił o wsparcie. Łódzka policja kolejny raz apeluje do wszystkich osób, które chcą udzielić wsparcia potrzebującym, aby dokładnie sprawdzali do czyich rąk trafiają datki. - Starajmy się przekazywać dary w siedzibie fundacji, a nie przy pomocy pośredników, a pieniądze wpłacajmy na oficjalne konta fundacji i organizacji. Tylko w ten sposób zyskamy pewność, że dar naszego serca trafił do rąk potrzebujących, a nie wzbogacił oszustów - podkreśla Zielińska.