Dyrekcja twierdzi, że nie stać jej nawet na tyle. Placówka ma 13 milionów długu. Strajkujące zgromadziły się w holu przed gabinetem dyrektora. Na czas protestu opiekę nad chorymi przejęli lekarze i pielęgniarki oddziałowe. W strajku nie biorą udziału siostry z oddziałów kardiologicznego i intensywnej terapii. Protestujące zapowiadają powtórzenie protestu w takiej samej formie także jutro, ma on trwać osiem godzin. Dyrekcja szpitala już w ubiegłym tygodniu wstrzymała przyjęcia nowych pacjentów, jej przedstawiciele zapowiadają, że 8-godzinny strajk spowoduje zagrożenie dla chorych, a w takim wypadku trzeba będzie wstrzymać czasowo działalność niektórych oddziałów. Dziś po południu ma dojść do rozmów pielęgniarek z dyrekcją szpitala.