Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Sieradzu - dowiedziała się we wtorek w miejscowej prokuraturze. Pod koniec grudnia ub. roku zwłoki noworodka znaleziono - po anonimowej informacji - zakopane w torbie foliowej za budynkiem gospodarczym w miejscowości Chrzanowice w gminie Błaszki (Łódzkie). Na terenie gospodarstwa policjanci zastali mieszkającą tam kobietę. Nie było natomiast wówczas w domu jej córki - 18-letniej Anny P. Policja ustaliła, że poszukiwana przebywa u swojej koleżanki w Kaliszu; została zatrzymana. Osiemnastolatka potwierdziła, że była w ciąży i jest matką porzuconego noworodka. Kobieta twierdziła, że po urodzeniu noworodek nie ruszał się i nie oddychał. Jednak sekcja zwłok i dochodzenie wykazały, że dziecko po urodzeniu jeszcze żyło. Śledczy przedstawili młodej kobiecie zarzut zabójstwa nowonarodzonego synka w czasie porodu i pod wpływem jego przebiegu. Według prokuratury kobieta zaniechała wymaganej interwencji lekarskiej i nie próbowała podwiązać pępowiny i nakarmić dziecka. Za dzieciobójstwo grozi kara do 5 lat więzienia. Anna P. w śledztwie przyznała się do zarzucanego jej czynu i wyraziła zgodę na dobrowolne poddanie się karze - 3 lat i 3 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 7 lat, dozór kuratora i 1300 zł grzywny. Prokuraturze nie udało się ustalić, czy w porodzie kobiecie pomagały inne osoby, w tym członkowie jej rodziny. Śledztwo w tym zakresie umorzono.