Ojciec 10-letniego Igora zgłosił zaginięcie syna na policji we wtorek. Jak relacjonował, dzień wcześniej chłopiec oddalił się z miejsca zamieszkania razem ze swoim przyrodnim bratem, 15-letnim Filipem. Starszy z chłopców jest podopiecznym domu dziecka w Rawie Mazowieckim, a młodszy mieszka ze swoim ojcem w miejscowości Komorów w powiecie rawskim. Obaj nie nawiązywali kontaktu z opiekunami. Starszy z braci prowadził skradzione auto Policja ustaliła, że Filip przyjechał po brata skradzionym wcześniej Oplem Astrą. Funkcjonariusze patrolowali okoliczne drogi i tereny leśne, również przy wsparciu śmigłowca i drona. Przełom przyszedł w środę - ok. godz. 11 śledczy dostrzegli poszukiwany samochód. Początkowo starszy z braci, który był kierowcą, nie chciał zatrzymać auta. Po przejechaniu kolejnych kilkuset metrów zastosował się do poleceń policji. 15-latek i 10-latek byli cali i zdrowi. Wrócili do swoich opiekunów. O ich dalszych losach zadecyduje sąd rodzinny. Starszy chłopak był znany policji Młodsza aspirant Agata Krawczyk z Komendy Powiatowej Policji w Rawie Mazowieckiej przekazała w rozmowie z Interią, że starszy z chłopców był już w przeszłości notowany za kradzieże samochodów. Policja na razie nie ujawnia dokładnych motywów działania 10-latka i 15-latka.