Po wypadku dziecko w ciężkim stanie przewieziono do szpitala w Łodzi. Dziewczynka doznała licznych obrażeń głowy. Zastosowane leczenie i intensywna opieka medyków zaczęła przynosić już pożądane rezultaty. Stan dziecka sukcesywnie się poprawiał. Niestety tuż po tym - jak podkreśla w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim", Wojciech Krajewski, ordynator oddziału intensywnej terapii w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi - przyszło pogorszenie. Ciężki stan małej pacjentki Dziewczynka zaczęła mieć problemy z oddychaniem, dlatego ponownie musiała zostać podłączona do respiratora. Zdaniem lekarzy, wskutek wypadku u dziecka doszło do uszkodzenia układu nerwowego, niewykluczone są też inne urazy. Już wiadomo, że rehabilitacja małej pacjentki potrwa długo i co najmniej kilka tygodni spędzi w szpitalu. Okoliczności, w których doszło do wypadku, wciąż bada kutnowska prokuratura. Jak na razie w sprawie jeszcze nikomu nie postawiono zarzutów. Nie wiadomo też czy odpowiedzialność poniesie matka albo osoba, która montowała fotelik w samochodzie. To mają ustalić biegli. Prokuratura nie wyklucza też hipotezy wskazującej na to, że jadąca z tyłu 4-letnia siostra dziecka, odpięła fotelik - donosi "Dziennik Łódzki". Wypadek pod lupą śledczych Przypomnijmy: do wypadku doszło w czwartek wieczorem na drodze krajowej nr 92 w miejscowości Cieplice w okolicach Kutna. Jak wynika z ustaleń łódzkich policjantów, 27-letnia mieszkanka powiatu kutnowskiego wiozła na tylnym siedzeniu opla swoje dwie córki w wieku 14-miesięcy i czterech lat. W pewnym momencie na skrzyżowaniu, podczas wykonywania skrętu w lewo, tylne drzwi samochodu otworzyły się i z auta wypadła młodsza dziewczynka, która siedziała w foteliku. Młodsza z córek w stanie ciężkim trafiła do szpitala. Pracujący nad sprawą policjanci sprawdzali, czy dziewczynka była prawidłowo zapięta w foteliku i czy on sam był prawidłowo zamontowany i zabezpieczony w samochodzie - poinformowała podinsp. Joanna Kącka z łódzkiej policji. Policja apeluje o rozsądek Policjanci apelują jednocześnie o przestrzeganie zasad dotyczących przewożenia dzieci w specjalnych fotelikach samochodowych. - Stosując się do zaleceń producenta i użytkując fotelik samochodowy zgodnie z obowiązującymi przepisami, optymalnie zabezpieczamy nasze dziecko przed skutkami nie tylko zdarzeń drogowych, ale zapewniamy także równie ważny komfort jazdy - podkreśliła Kącka. Przypomniała, że niestosowanie się do obowiązujących przepisów w zakresie przewozu dzieci grozi mandatem karnym w wysokości 150 zł i trzema punktami karnymi. - Największą karą za brak odpowiedniego zabezpieczenia może być kalectwo lub śmierć dziecka na skutek odniesionych obrażeń - zaznaczyła Kącka.