Mieszkaniec wsi pod Piotrkowem Trybunalskim (Łódzkie) powiadomił policję o kradzieży samochodu VW Passat zaparkowanego w garażu i uprowadzeniu jego 12-letniego syna. Po sprawdzeniu przez policję informacji okazało się, że chłopiec zabrał z domu 900 zł i około północy samochodem ojca wyjechał w kierunku Warszawy. Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, celem jego podróży była wizyta u kolegi w powiecie białostockim. O "podróży" małoletniego kierowcy powiadomione zostały policyjne patrole, które miały "wychwycić" jadący samochód. W trakcie poszukiwań, ojciec skontaktował się z chłopcem przez telefon komórkowy i nakłonił do przerwania jazdy. Ustalono miejsce, w którym się zatrzymał. Było to prawie 350 km od wsi, z której wyjechał.