O śmierci znanego powieściopisarza, który mieszkał przez wiele lat w Waszyngtonie, poinformowała jego agentka Amy Rennert. Za powieść "Bunt na okręcie" został uhonorowany w 1952 roku nagrodą Pulitzera. Książkę sfilmowano, a główną rolę kapitana Queega zagrał Humphrey Bogart. Na podstawie jego powieści "Wichry wojny" oraz "Wojna i pamięć", nakręcono w latach 80. ubiegłego wieku serial z wieloma znanymi aktorami, w tym Robertem Mitchumem; Wouk sam napisał scenariusz. W swych książkach w epickiej formie opisywał wydarzenia XX wieku, takie jak Holocaust, brytyjskie naloty na Niemcy, wojnę na Pacyfiku. Jego rodzice byli żydowskimi imigrantami; ojciec przyjechał do Nowego Jorku w 1905 roku z białoruskiego Mińska. Swą karierę pisarską Wouk rozpoczął, odbywając służbę wojskową podczas II wojny światowej jako oficer na pokładzie niszczyciela na Pacyfiku. Jak pisze AP, Wouk był outsiderem w świecie literackim. Ernest Hemingway, James Joyce i wielu innych pisarzy XX wieku było nastawionych antyreligijnie lub co najmniej sceptycznie wobec wiary. Wouk stanowił część mniejszej grupy, w której skład wchodzili C. Lewis, Chaim Potok czy Flannery O'Connor, którzy otwarcie podtrzymywali swą wiarę. Jednym z jego najbardziej wpływowych utworów była opublikowana w 1959 roku książka "To jest mój Bóg", stanowiąca obronę judaizmu. Przez większość życia czytał codziennie Talmud i prowadził wykłady na ten temat. Był laureatem nagrody za całokształt twórczości przyznawanej przez Radę Książki Żydowskiej. W okresie, gdy mieszkał w Waszyngtonie, uczęszczał do synagogi w dzielnicy Georgetown, którą nieoficjalnie nazwano "synagogą Hermana Wouka". Przyjaźnił się z wieloma znanymi ludźmi - od premierów Izraela Dawida Ben Guriona i Icchaka Rabina po laureatów literackiej Nagrody Nobla Saula Bellowa i Elie Wiesela. Długowieczność Wouka zainspirowała Stephena Kinga do zatytułowania jednego z opowiadań: "Herman Wouk jeszcze żyje".