Usytuowane u stóp słynnego wzgórza supernowoczesne muzeum stało się, jeszcze przed otwarciem, okazją do nasilenia, prowadzonej już od kilkudziesięciu lat kampanii, o zwrot fragmentów liczących 2500 lat płaskorzeźb z Partenonu, największej świątyni, Akropolu. Płaskorzeźby te wywiózł z Grecji do Anglii, na początku XIX wieku, brytyjski ambasador w Imperium Ottomańskim, lord Elgin (Grecja była wówczas częścią tego Imperium). W 1817 r. Elgin sprzedał płaskorzeźby Muzeum Brytyjskiemu, gdzie eksponowane są do dzisiaj jako tzw. Marmury Elgina. Przedstawiają one tzw. procesję panatenajską i stanowiły część fryzu biegnącego wokół Partnenonu, świątyni patronki miasta Ateny Partenos (Dziewicy). Kolejne rządy greckie bezskutecznie domagały się od Wielkiej Brytanii ich zwrotu uważając je za nieodłączną część swojego dziedzictwa narodowego. "Nie możemy dedykować tego wspaniałego, nowego muzeum całym sercem" - powiedział grecki minister kultury Antonis Samaras. "Nie możemy bowiem w pełni zaprezentować artystycznych osiągnięć z V wieku p. n. e. ponieważ prawie połowa rzeźb z Partenonu została 207 lat temu zabrana i przebywają one na przymusowym wygnaniu 4 tys. km stąd". Muzeum Brytyjskie konsekwentnie odrzuca żądania Grecji zwrotu arcydzieł argumentując, że weszło w ich posiadanie zgodnie z prawem oraz, że są one eksponowane bez opłaty "w międzynarodowym kontekście kulturalnym". Do niedawna Brytyjczycy utrzymywali też, że Grecja nie ma odpowiednich warunków do ich eksponowania. Jednak wraz z otwarciem nowego Muzeum Akropolu, wyposażonego nawet nowocześniej niż Muzeum Brytyjskie, ten argument odpadł. "Sądzę, że te dzieła należą do nas wszystkich. Dzisiaj wszyscy jesteśmy obywatelami świata" - powiedziała rzeczniczka Muzeum Brytyjskiego Hannah Boulton.