Kto zagra prezydenta Kaczyńskiego? "Spodziewałem się tylko, że Marian (Opania - przyp. red.) odmówi bardziej elegancko, a może się po prostu wykręci. Nie będę niczego sugerował, ale nawet Jacek Sobala by do tej roli pasował" - mówi autor 100-stronicowego scenariusza "Smoleńska". Okazuje się, żescenariusz może jeszcze ewoluować. "Bo co będzie, jak polski rząd nie będzie chciał wypożyczyć Tupolewa albo użyczyć prezydenckich obiektów.Trzeba będzie szukać w świecie, na przykład w Bułgarii. I takie wypożyczenie może być droższe niż efekty specjalne. Wie pani, z jednej strony wiem, że do komercyjnych celów można wypożyczyć Belweder, bo moi znajomi wypożyczali, a z drugiej nie wiem, czy tak łatwo będzie go wynająć do filmu'Smoleńsk'" - mówi Wolski w rozmowie z "Wprostem". Nie będzie w filmie Jarosława Kaczyńskiego ani nawet Putina. Kto wobec tego filmie będzie? W scenach retrospektywnych prezydent Kaczyński, a w innych dziennikarze i mniej lub bardziej anonimowe społeczeństwo. Jak się okazuje jest też stacja telewizyjna. Która? "W filmie nawet nie jest powiedziane czy jest państwowa, czy prywatna. Oczywiście, publiczność bardzo by chciała, by dać im nazwiska, albo pseudonimy wg jakiegoś klucza" - mówi Wolski. "A Ewa Stankiewicz, bo to ona miała być pierwowzorem głównej bohaterki, niestrudzonej dokumentalistki?" - pyta "Wprost". "Nie, nie chcę łatwych skojarzeń z Ewą Stankiewicz. Na pisanie biografii fabularnej pani Stankiewicz jest chyba trochę za wcześnie. Niczego jej nie ujmując" - mówi Wolski. Cały materiał można przeczytać w najnowszym numerze tygodnika "Wprost", który od niedzielnego wieczora będzie dostępny w formie e-wydania.