Tradycja procesji trwa od 1657 r., kiedy mieszkańcy miasto postanowili uczcić świętego Efisio, w podzięce za uratowanie ich przed epidemią dżumy. Na czele pochodu jadą ogromne dwukołowe wozy, zaprzężone w parę potężnych wołów. Łby i rogi zwierząt przystrajane są kolorowymi kwiatami, uprzężami i narzutami. Na wozach zasiadają całymi rodzinami uczestnicy procesji, wioząc ze sobą wyroby miejscowego rękodzieła i płody rolne. W tym roku swoje reprezentacje wystawia 86 miast i miasteczek Sardynii. W procesji, oprócz ekip na wozach, ulicami Cagliari podążają banderie konne oraz grupy piesze. Stroje uczestników procesji bardzo się różnią, choć Sardynia ma około 1,7 mln mieszkańców, a powierzchnia wyspy porównywalna jest z wielkością województwa warmińsko-mazurskiego. Jest to związane z bogatą i bujną historia Sardynii, którą władali Kartagińczycy, Rzymianie, Wandalowie, cesarstwo Bizantyjskie, Genua, Piza, hiszpańskie Aragonia i Katalonia oraz Austria i Sabaudia. Szczególnie bogato wykończone są stroje kobiece. Po ich kroju rozpoznać można, czy noszone sa przez niezamężne dziewczęta, mężatki, czy wdowy. Same ozdoby i biżuteria, np. łzy św. Łucji czy symbolizujące płodność złote guzy w kształcie kobiecych piersi, kosztują 2-3 tys. euro. W strojach męskich obowiązkowe są wysokie buty, haftowane kamizelki, rozwijana czapka, kije pasterskie i skóry wyprawiane wełną na wierzch. Zaciekawienie widzów, których kilkadziesiąt tysięcy gromadzi się wzdłuż trasy pochodu, budzą grupy pokonujące procesję boso. Procesję w Cagliari kończy przejazd powozu z figurką św. Efisio. Na jednej z głównych ulic miasta Via Roma, na wysokości Piazza Matteotti usypywany jest dywan z kwiatów, przez który przejeżdża zaprzężony w woły pojazd. Wedle tradycji Efisio był rzymskim żołnierzem, należącym do gwardii pretoriańskiej cesarza Dioklecjana. Urodził się w III w. w Elia Capitolina, w rzymskiej kolonii wybudowanej na miejscu zburzonej Jerozolimy. Na Sardynię zostały wysłany, aby walczyć z chrześcijanami, ale zamiast tego stał się wyznawcą Chrystusa i zaczął szerzyć Ewangelię. Zbiegło się to w czasie z prześladowaniem chrześcijan, zarządzonych przez Dioklecjana. Efisio, uwięziony w rzymskim garnizonie Nora (obecnie Pula) i tam torturowany, nie wyparł się wiary. Skazany został na śmierć na stosie, ale - wedle legendy - płomienie nie imały się go. Wtedy wywleczono go na plażę w Norze i tam ścięto. Po zakończeniu uroczystej procesji 1 maja w Cagliari, orszak z figurką św. Efisio wędruje przez cztery dni do Puli, gdzie odbywają się uroczystości ku czci świętego. Po nich figurka wraca na rok do Cagliari do kościoła pod wezwaniem św. Efisio.