Sprawa o naruszenie praw autorskich do muzyki, którą za pośrednictwem Napstera, portalu internetowego można było kopiować za darmo, nie jest więc jeszcze definitywnie rozstrzygnięta. Wydaje się jednak, że jeżeli decyzja nie zapadnie nawet dziś to dni Napstera są policzone. Nie ma podstaw by oczekiwać, że do czasu procesu wytoczonego przez największe firmy płytowe sąd pozwoli portalowi działać jak dotychczas. Jak się przypuszcza, werdykt tym razem może być salomonowy. Napster może działać nadal, ale nie wolno pośredniczyć mu w kopiowaniu utworów muzycznych, do których nie ma praw licencyjnych. Jeśli jednak nakaz miałby działać natychmiast, praktycznie nie ma szans by Napster był w stanie mu się podporządkować i w ciągu jednego dnia wycofać wszystkie tytuły, które do niego nie należą. Nie bardzo widać też szanse na jakieś porozumienie. Portal zaproponował miliard dolarów opłat dla firm płytowych w ciągu kilku najbliższych lat ale to kropla w morzu dochodów producentów i, jak twierdzą ci ostatni, o wiele za mało, by wyrównać im choćby dotychczasowe straty.