Andrzej Sapkowski pytany przez czytelników potwierdził, że w najbliższych latach ukaże się kolejna odsłona jego znanego cyklu powieści o Wiedźminie. Nie dał się jednak namówić na zwierzania na temat treści książki. "Tak często zdarzają się kradzieże pomysłów, że postanowiłem mówić, że następny "Wiedźmin" będzie, powiedzmy, o statkach parowych. Tak jest bezpieczniej" - mówił na piątkowym spotkaniu. Sapkowski został laureatem plebiscytu na autora, którego czytelnicy chcieliby spotkać na targach książki. "Swego czasu pracując w handlu wiele podróżowałem. Na lotniskach umilałem sobie czas wizytami w księgarniach i czytałem książki science-fiction. Wiele z nich było tak dobrych, że zazdrościłem autorom, wiele tak złych, że poczułem się ośmielony, aby sam spróbować pisać. W 1985 roku przelatująca Muza natchnęła mnie myślą, żeby napisać opowiadanie na konkurs "Fantastyki". Tak też zrobiłem. Nie powiem, zapłacili przyzwoicie, to była wtedy mniej więcej równowartość mojej miesięcznej pensji. Ale w tamtych czasach nie wyobrażałem sobie, aby zarabiać na życie pisaniem. W ten sposób można było sobie co najwyżej dorobić do pensji. Ale czasy się zmieniły" - wspominał Sapkowski, należący obecnie do polskich pisarzy, których książki są najczęściej wznawiane i tłumaczone na obce języki. "Jak się zacznie pisać, to trudno przestać" "Jak się zacznie pisać, to trudno przestać. Nie doszedłem co prawda do takiego samopoczucia jak Stephen King, który powiedział kiedyś, że za wydanie swojego kwitu z pralni mógłby zainkasować milion dolarów zaliczki, tak dobrze jeszcze u nas nie ma. Ale daje się żyć" - mówił autor "Wiedźmina". Publiczność chciała poznać stosunek autora do licznych adaptacji jego dzieł - filmowych i w grach komputerowych, a zwłaszcza zbadać kwestię, na ile są one, zdaniem autora, wierne oryginałowi. Gra "Wiedźmin 2:Zabójca Królów" w zeszłym roku okazała się być najlepiej sprzedającą się grą na Peceta na świecie. W "Wiedźmina" gra nawet minister Waldemar Pawlak, a sam Barack Obama otrzymał grę w prezencie od premiera Donalda Tuska. Sapkowski jednak wyznał, że wobec adaptacji swych dzieł nie ma większych oczekiwań. "Mam poczucie, że adaptacje nie mają wiele wspólnego z tym, co ja robię. Należy przeprowadzić wyraźną cezurę między adaptacjami a oryginałem. Nie mam zresztą nic przeciwko nim - w końcu zainkasowałem za zgodę na te adaptacje całkiem niezłe pieniądze" - mówił Sapkowski. W internecie pojawia się coraz więcej opowiadań fanów prozy Sapkowskiego nawiązujących do świata jego wyobraźni. Pisarz powiedział, że nie ma nic przeciwko takiej twórczości, dopóki jej autorzy nie zarabiają na niej, ani nie kwestionują faktu, że nie wymyślili świata, o którym piszą, sami. "Czytać tego jednak nie będę. Mam inne, lepsze rozrywki. Tygodniowo ściągam sobie z rosyjskich serwerów około 20 książek i je czytam" - wyznał Sapkowski. Najczęściej po Lemie tłumaczony autor Sapkowski to przykład pisarza, który zdobył popularność właściwie bez udziału krytyki literackiej. To czytelnicy dostrzegli w stworzonym przez niego wiedźminie, Geralcie z Rivii, kultowego bohatera. Dla krytyków literackich Sapkowski długo pozostawał niezrozumiałym fenomenem, łódzkim handlowcem z branży futrzarskiej i tekstylnej, który niespodziewanie wdarł się na szczyty list bestsellerów i to nie tylko w Polsce. Pisać zaczął w wieku czterdziestu lat, jak sam mówi, "z potrzeby odreagowania rzeczywistości". Geralt zjawił się po raz pierwszy w opowiadaniu nadesłanym na drugi literacki konkurs "Fantastyki", w grudniu 1986 r. Czterdziestoletni autor miał już na koncie zwycięstwa w różnorodnych konkursach literackich, m.in. na opowiadanie o tematyce wędkarskiej. Czytelnicy "Fantastyki" od razu poznali się na tej literaturze, domagali się następnych opowiadań, jeden przysłał nawet tysiąc złotych z prośbą o przekazanie nagrody autorowi. Opowiadanie "Wiedźmin" nadesłane na konkurs miesięcznika "Fantastyka" przyniosło mu główną nagrodę i stało się początkiem najpierw cyklu opowiadań o wiedźminie Geralcie, a potem "pięcioksiągu wiedźmińskiego" - monumentalnej sagi dziejącej się w fantastycznym "neverlandzie". Geralt Sapkowskiego to postać bliska współczesnemu czytelnikowi emocjonalnie - skomplikowana i niejednoznaczna. Białowłosy mutant używający eliksirów i zaklęć, które dają w walce nadludzką sprawność, pogromca potwornych strzyg, wampirów i wilkołaków, ale jednocześnie pełen goryczy, świadomy swej odmienności, często przeżywający kryzys swego wiedźmińskiego powołania. Sapkowski jest najczęściej po Lemie tłumaczonym polskim autorem fantastyki. Szczególną popularnością jego proza cieszy się w Czechach i Rosji.