Muzealnicy niemal w ostatniej chwili ocalili je przed zniszczeniem. Przedstawiające górników przy pracy postumenty stały na powietrzu w Brzeszczach koło Oświęcimia. - To bezcenna dla nas rzecz. To jedyne zachowane rzeźby, wykonane w Auschwitz podczas wojny - wyjaśnił we wtorek szef działu zbiorów muzeum Igor Bartosik. Jedna z rzeźb przedstawia mężczyznę nabierającego łopatą ziemię, druga - górnika z kilofem i lampką górniczą. Każda z nich mierzy około 2,5 metra. Zostały wykonane na zlecenie SS z zaprawy cementowo-wapiennej. Pierwotnie stały przed budynkiem komendantury podobozu Jawischowitz. Po wojnie mieściła się w nim szkoła górnicza. W latach 60-tych placówka została zlikwidowana, a rzeźby trafiły przed budynek nowej szkoły w Brzeszczach. Stąd trafiły do muzeum. - Rzeźby są w złym stanie. Przez lata pojawiły się pęknięcia, w które wnikała woda rozsadzając konstrukcję. Fatalny wpływ miały też różnice temperatur. Za rok, dwa mogłyby przestać istnieć - powiedział Bartosik. Szef działu zbiorów muzeum dodał, że muzealnicy wykonają obecnie wierne kopie obu postumentów, które zostaną ustawione na powrót przed szkołą górniczą w Brzeszczach. Jacques Markiel urodził się w 1911 roku w Łodzi. Do Auschwitz został deportowany wraz z Żydami francuskimi z Drancy 25 czerwca 1943 roku. Był więziony w podobozie Jawischowitz. Miał obozowy numer 126105. Markiel został później deportowany do KL Buchenwald, gdzie doczekał wyzwolenia. Po wojnie osiadł we Francji. Podobóz Jawischowitz w Jawiszowicach istniał od lipca 1942 do stycznia 1945 roku. Więźniowie wydobywali węgiel w kopalni "Brzeszcze-Jawischowitz", a także pracowali na budowach na powierzchni. Więziono w tym miejscu 1988 osób.