- Wszystkie moje prace mają coś wspólnego z codziennym życiem - oświadczyła pani Wright. Swoją najnowszą rzeźbę zatytułowała: "Kochanie, zaparkowałam ciężarówkę w salonie". Określiła ją mianem "pozornie prostej interwencji artystycznej". Za swój pomysł otrzymała nawet nominację do jednej z ważniejszych brytyjskich nagród artystycznych. Najwyraźniej nie wszyscy jednak są w stanie zrozumieć głębokie przesłanie ciężarówki stojącej w salonie. - W dzisiejsze sztuce nic mnie już nie zdziwi. Nauczyłem się, że zawsze, gdy ktoś mówi o czymś pozornie prostym, chce ukryć coś, co nie ma żadnej wartości wizualnej - stwierdził David Lee, krytyk znanego pisma "Art Review".