"Rewers" bierze udział w głównym konkursie festiwalu. Po projekcji widzowie w półgodzinnej dyskusji ocenili film jako nawiązujący do "europejskiej tradycji groteski". Przypomnieli też o innych polskich filmach na temat epoki stalinizmu, jakie powstały w ostatnich latach. Na pytania publiczności odpowiadali: producent filmu i dyrektor Studia Filmowego Kadr Jerzy Kapuściński i wicedyrektor studia Wojciech Kabarowski. - Bardzo się cieszymy, że film został tak przyjęty, była prawie pełna sala, ale co nas szczególnie cieszy - było bardzo dużo pytań, bardzo ciekawa dyskusja - powiedział Kabarowski. Jak wyjaśnił, "Rewers" zaprosili do białoruskiej stolicy organizatorzy festiwalu. - Bardzo chcieliśmy przyjechać - podkreślił. Mińska publiczność może na festiwalu zobaczyć kilka innych filmów polskiej produkcji lub powstałych w koprodukcji z Polską. W programie znalazły się: polsko-rosyjska fabuła "Whisky z mlekiem" (reż. Aleksandr Michajłow), a także filmy dokumentalne: "Ucieknijmy od niej" (reż. Marcin Koszałka), "Poste restante" (reż. Marcel Łoziński), "Warszawa do wzięcia" (reż. Karolina Bielawska i Julia Ruszkiewicz), cykl "Dekalog 89+" oraz polsko-białoruska "Dniuka" (reż. Andrej Kuciła, Aliaksandr Naivajka) i polsko-rosyjsko-fiński "17 sierpnia" (reż. Aleksandr Gutman). Pokazane zostaną też dwa filmy dla dzieci i młodzieży: "Magiczne drzewo" (reż. Andrzej Maleszka) i "Gwiazda Kopernika" (reż. Zdzisław Kudła, Andrzej Orzechowski). Festiwal "Listapad-2010" potrwa do 12 listopada.