Fallaci, jedna z najbardziej wszechstronnych, wyrazistych i "słyszanych" dziennikarek swojej epoki, tłumaczyła zawsze, że pisze o wojnie, bo wojna odsłania w ludziach to, co jest prawdziwe, obnaża ich piękno i brzydotę, głupotę i inteligencję, tchórzostwo i odwagę. Mówiła, że rozumie ludzi lepiej w stanie wojny niż w czasie pokoju. Rozmawiała i pisała wywiady z bohaterami i dyktatorami, królami i głowami państw. Pokazywała, jak tworzy się historia, bezlitośnie obnażała słabości. Fallaci to także jedna z nielicznych europejskich bohaterek życia publicznego, której biografia nierozerwalnie splata się z ostatnimi 27 latami polskich przemian ustrojowych. Inspiracją dla monodramu były również intymne fragmenty "Listu do nienarodzonego dziecka". Tym razem o wojnie osobistej. To bolesna rozmowa z kimś, kto nie istniał. To spowiedź, a zarazem próba pogodzenia się ze światem i z samą sobą. O najtrudniejszych doświadczeniach opowiada nie tylko rewolucjonistka, ale przede wszystkim kobieta. "Remigiusz Grzela nie opowiada o Fallaci, lecz pozwala wybrzmieć jej własnym słowom ułożonym w monolog. Już na samym wstępie narratorka wyznaje czytelnikowi: "Umarłam, kiedy miałam 77 lat", i zanim jej duch ponownie rozpłynie się w powietrzu, przywoływać będzie najistotniejsze epizody ze swojej przeszłości. W tym tekście rzeczywistość splata się z fikcją: postaci historyczne zostały pomieszane z postaciami zmyślonymi i zjawami. Pomimo tej pozornie fragmentarycznej kompozycji Chwila, w której umarłam podlega zasadom logicznej i rytmicznej konstrukcji tekstu. [Barbara Zaczek fragm. programu] Najbliższe spektakle: 1, 2, 3, 13, 14, 26 i 27 grudnia. Bilety do kupienia na stronie Teatru Studio www.teatrstudio.pl