Ministrowie będą także bojkotować punkty programu i nie pojawią się na żadnym wydarzeniu organizowanym z tej okazji. Autor artykułu w "Herald Scotland" zaznacza, że napięcie w stosunkach brytyjsko-rosyjskich powstało po rosyjskiej inwazji na Krym, a czarę goryczy przelało zestrzelenie malezyjskiego Boeinga 777 z obywatelami Wielkiej Brytanii na pokładzie nad terytorium kontrolowanym przez rosyjskich separatystów 17 lipca. "Szkocja, której eksport żywności i napojów do Rosji był wart 89 milionów funtów w 2010 roku, także znajduje się pod silną presją, aby wykonać gest symboliczny" - pisze Paul Hutcheon. Jego zdaniem bojkot ma pokazać, po której stronie stoi Szkocja, szczególnie w kontekście kontrowersyjnych wypowiedzi premiera Alexa Salmonda, który został ostro skrytykowany za wypowiedź chwalącą "pewne aspekty" putinowskiej polityki. Salmond powiedział też, że Putin "przywrócił rosyjską dumę". Parę dni temu polski rząd w związku z sytuacją na Ukrainie podjął decyzję o odwołaniu Roku Polski w Rosji i Roku Rosji w Polsce w 2015 r. - Nie jesteśmy zadowoleni, że takie fakty mają miejsce, ale od samego początku rezerwowaliśmy sobie prawo, że Rok Polski w Rosji może zostać odłożony, jeśli sytuacja na Ukrainie i wokół Ukrainy będzie eskalować - powiedział rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Maciej Wojciechowski w wypowiedzi cytowanej przez PAP. ML