Jak poinformowała kurator wystawy i dyrektor Gdańskiej Galerii Miejskiej Iwona Bigos, niemiecki artysta chce w swoim konceptualnym projekcie zatytułowanym "Restytucja - wymiana kulturalna" sparafrazować etos polskiej sprzątaczki. Jak wspomina sam Schmale, dzieciństwo spędził u babci, która zawsze wynajmowała kobiety do sprzątania. - Wszystkie one były z Polski, dlatego używaliśmy określenia "Polnische Putzfrau". Wiele z nich przyjechało z ich mężami, którzy wyemigrowali do Niemiec za pracą. Te kobiety najczęściej były niewykształcone i pracowały w Niemczech za bardzo niskie wynagrodzenie, bez ubezpieczenia. Ostatnio poczułem się zobligowany do zwrotu niektórych z tych godzin sprzątania w ramach symbolicznego performance - opowiada niemiecki artysta. Z chęcią wynajęcia artysty do sprzątania 140-metrowego domu jako pierwszy zgłosił się jeden z mieszkańców Sopotu. Za godzinę pracy trzeba zapłacić Schmalowi sześć złotych. Niemiecki twórca zobowiązał się też do sprzątania samej Gdańskiej Galerii Miejskiej po zakończeniu jednej z wystaw. 43-letni Dietmar Schmale jest absolwentem Uniwersytetu Medycznego w Muenster i Akademii Sztuk Pięknych w Enschede (Holandia) i w Muenster. Wystawa "Sąsiedzi. Wątki polskie w niemieckiej sztuce współczesnej" otwarta zostanie w Gdańskiej Galerii Miejskiej 16 kwietnia i potrwa miesiąc. Na ekspozycji, oprócz dokumentacji fotograficznej sprzątania przez Schmala, zobaczyć też będzie można m.in. instalacje wideo oraz zdjęcia innych współczesnych twórców niemieckich. Pokazane zostaną też dwie akwaforty Guentera Grassa - "Podróżując po Polsce" (1972) i "Polska gęś" (1981). W tym samym czasie, od 16 kwietnia do 16 maja Centrum Sztuki Współczesnej "Łaźnia" w Gdańsku zorganizuje wystawę "Sąsiedzi/Nachbarn. Wątki niemieckie w polskiej sztuce współczesnej".