Krzysztof Materna satyryk, aktor, reżyser, wielka gwiazda telewizji od lat z niezwykłym wyczuciem, wyjątkowym poczuciem humoru ukazuje zmiany obyczajowe w naszym kraju i mutacje języka polskiego - m. in. w programach "Za chwilę dalszy ciąg programu" czy "MdM". Również dziś biją one rekordy popularności na YouTube i w innych portalach społecznościowych.Punktem wyjścia do najnowszych obserwacji mutującej polszczyzny, która sprawia, że Polacy nie wiedzą co do siebie mówią, stało się dla Krzysztofa Materny opowiadanie Jakuba Morawskiego, nagrodzone na konkursie satyrycznego miesięcznika "Chimery". - Morawski ma słuch na polszczyznę absolutny - mówi Krzysztof Materna - Stawia nam zasadnicze pytania: czy język polski jest w dalszym ciągu narzędziem naszej komunikacji czy może rozbija naszą językową tożsamość? Czy chcemy się słuchać nawzajem skoro się nie rozumiemy? Pracując nad spektaklem, zadajemy sobie pytanie, czy nieprawdopodobna liczba językowych nieporozumień nie stanowi poważnego zagrożenia społecznego problemu, dla którego rozwiązaniem byłaby zbiorowa terapia. Ależ ten młody facet ma poczucie humoru! A w prozie naszej trudno o niego jak o trufla. Cieszmy się, radujmy, że wyczują ten humor takie "świnie" jak Materna. I ma ten facet styl, uwodzicielski jak lasso. Bo język ma. Giętki. W nim wszystko, co pomyśli głowa. I jest jak piorun, ten język. Jasny i giętki. Brawurowa i łobuzerska podmianka słów i voilà, utarte jak stara wycieraczka zwroty dostają tu nagle kopa! Mózgopląsu można dostać, jeśli zagląda się kobiecie przez dekolt do sumienia. Lub szarga jej dobre majtki. Ogarnia ten facet, i wymiata, skubany - dodaje Janusz Rudnicki.