Tym razem Madonnie udało się przechytrzyć nawet paparazzich. Wiadomo, że trzy dni temu piosenkarka w towarzystwie męża i dzieci wylądowała na barcelońskim lotnisku, ale nawet tam nikomu nie udało się jej sfotografować. Jedni twierdzą, że gwiazda wynajęła luksusową posiadłość na Costa Brava, inni, że jest w willi w górach. Są jeszcze i tacy, którzy utrzymują, że Madonna do koncertu przygotowuje się w zamienionym na hotel XV-wiecznym dworku. Podobno widziano ją również robiącą zakupy i uczestnicząca w koncercie Joachima Cortesa. Bilety na wczorajszy koncert gwiazdy sprzedano w ciągu niespełna trzech godzin. Po koncercie w Barcelonie Madonna wystąpi jeszcze w Mediolanie, Berlinie, Paryżu i Londynie.