- Może to doprowadzić do degradacji rangi majowej imprezy wydawniczej w Warszawie - uważa wiceprezes Polskiej Izby Książki Piotr Dobrołęcki. W poniedziałek przedstawiciele Polskiej Izby Książki zaaranżowali spotkanie Ars Polony - firmy, która od ponad pół wieku organizuje Międzynarodowe Targi Książki - z przedstawicielami nowo założonej spółki Targi Książki (z 60-procentowym udziałem firmy Murator Expo), która przygotowuje konkurencyjną imprezę. Celem spotkania było wypracowanie kompromisu, tak aby nie zaprzepaścić 55-letniej tradycji majowej warszawskiej imprezy wydawniczej przez osłabianie jej konkurencją. - Nie doszliśmy do żadnego rozwiązania. Wygląda na to, że w maju w Warszawie w przeciągu tygodnia odbędą się jednak dwie konkurencyjne imprezy - powiedział Piotr Dobrołęcki. Warszawskie Targi Książki mają się różnić od Międzynarodowych Targów Książki przede wszystkim skupieniem się na prezentacji nowych technologii, takich jak audiobooki, a także obniżeniem cen dla wystawców - udział wydawcy w imprezie ma być nawet o 30. proc. tańszy niż w targach Ars Polony. Poparcie dla inicjatywy zorganizowania Warszawskich Targów Książki wyraziło już około 50 wydawnictw, w tym tak liczące się na rynku jak PWN, Prószyński, Bellona, Muza, Świat Książki, Wydawnictwo Literackie, Zysk, Bosz. Problemem nowej imprezy może okazać się udział wydawców zagranicznych, przyzwyczajonych do współpracy z Międzynarodowymi Targami Książki, ale Jacek Oryl z Muratora uważa, że zachęcenie ich do udziału w nowej imprezie to kwestia kilku lat. Prezes Ars Polony, Grzegorz Guzowski, uważa, że zorganizowanie konkurencyjnej imprezy przyniesie szkody wszystkim zainteresowanym, spowoduje degradację targów, które mają 55-letnią tradycję. "Organizacja imprezy o charakterze bardzo zbliżonym do przedsięwzięcia już istniejącego, np. pół roku przed lub po nim, byłaby oczywiście próbą tworzenia czegoś nowego, być może nawet lepszego, co oczywiście byłoby inicjatywą pożyteczną zarówno dla czytelników, jak i wydawców. Natomiast to, z czym mamy do czynienia obecnie, jest klasycznym działaniem obliczonym na zdeprecjonowanie Międzynarodowych Targów Książki i zrobienie jak największego zamieszania" - pisze Gudzowski w skierowanym do Polskiej Izby Książki liście. Jacek Oryl z Muratora uważa natomiast, że złamanie monopolu Ars Polony na organizowanie targów książki w stolicy wprowadzi zdrowe mechanizmy rynkowej konkurencji. Zdaniem Piotra Dobrołęckiego, w Warszawie nie ma miejsca na dwie tak podobne do siebie imprezy rozgrywające się w niemal tym samym czasie - jedna z nich najprawdopodobniej upadnie. Według niego, na sporze dotyczącym organizacji warszawskich targów mogą skorzystać Krakowskie Targi Książki, które w ostatnich latach rozwijają się bardzo dynamicznie i już w zeszłym roku skutecznie konkurowały wielkością i prestiżem z imprezą Ars Polony.