- Podchodzimy do jubileuszu bez fajerwerków. Nie chcemy, aby koncert krakowski podpierały jakieś zaproszone gwiazdy, tzw. niespodzianki. Chcemy zagrać dla naszej publiczności - powiedział lider grupy "Pod Budą", Andrzej Sikorowski. Podczas koncertu zespół zagra w rozszerzonym składzie, oprócz pięciu członków grupy wystąpią także perkusista Wojciech Fedkowicz i Adam Niedzielin, który zagra na instrumentach klawiszowych. Grupa "Pod Budą" wywodzi się z kabaretu o tej samej nazwie, założonego przez Bohdana Smolenia. Kabaret zaczął swoją "artystyczną przygodę" w piwnicy mieszczącej się pod klubem o wdzięcznej nazwie... "Buda". Działał pod koniec lat 60. i w latach 70. przy Akademii Rolniczej w Krakowie. Kabaret powstał w 1968 r., ale Andrzej Sikorowski trafił do niego dopiero w 1975 r. - To był czysty przypadek. Zaprosił mnie Bohdan Smoleń, w czasie gdy przygotowywali się do jakichś wakacyjnych występów. Zastąpiłem moją małżonkę, gdyż ona akurat wyjeżdżała do Grecji. Wkrótce po moim przyjściu do kabaretu zbliżyłem się do jego części muzycznej. W konsekwencji następna premiera kabaretu - na początku 1977 r. - została odebrana przez krytyków i publiczność bardziej jako recital piosenek - w którym miałem już spory swój wkład - niż program kabaretowy - wspomina Sikorowski. Jak tłumaczy artysta, wkrótce potem część muzyczna "Pod Budą" otrzymała propozycję od agencji koncertowej Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego, aby rozpocząć samodzielną działalność artystyczną. "Zdecydowaliśmy się na to i tak rozpoczęliśmy samodzielny byt" - powiedział Sikorowski. Lider grupy "Pod Budą" wspomina, że przeszłość kabaretowa nieco ciążyła grupie muzycznej na początku jej działalności. - Etykieta kabaretu przez pewien czas za nami się wlokła, przynosząc nieraz kłopotliwe sytuacje. Bywało tak, że zespół nasz pojawiał się gdzieś na recitalu, a publiczność czekała na skecze, monologi, tymczasem nic takiego nie następowało. Przez długi czas musieliśmy tłumaczyć, że kabaret a grupa muzyczna "Pod Budą" to dwie różne sprawy. Czas to jednak zweryfikował, gdyż kabaret jest już historią, a zespół trwa - opowiada Sikorowski. Swojej przyszłości artystycznej Andrzej Sikorowski nie wiąże już z grupą "Pod Budą". Nie oznacza to, że koncert krakowski jest pożegnalnym, ale artysta chciałby teraz bardziej promować duet Sikorowskich - on i jego córka Maja (jest także członkiem grupy "Pod Budą"). Nie tak dawno duet ten nagrał płytę. - Płyta sprzedaje się bardzo dobrze, już wkrótce będzie ona w kolorze złota. Nie ukrywam, że od bardzo dawna myślę, aby na estradzie pojawiać się firmując to, co robię własnym nazwiskiem, u boku swojej córki - powiedział Sikorowski. Przyjaciele zwracają się do Andrzeja Sikorowskiego "Malina". Jak tłumaczy artysta, ten wdzięczny przydomek pochodzi jeszcze z lat 70. i jest starszy niż grupa "Pod Budą". Podczas letniego wyjazdu plenerowego w trakcie, którego "spiekł" się na słońcu, jedna z koleżanek powiedziała, że wygląda jak malina. Przylgnęło to do niego na zawsze. Zespół "Pod Budą" powstał w Krakowie w 1977 r. Gra muzykę z gatunku poezji śpiewanej. Jako niezależny zespół po raz pierwszy zaprezentował się on szerszej publiczności ze swoim autorskim programem latem 1977 r. na Festiwalu Artystycznym Młodzieży Akademickiej "FAMA" w Świnoujściu. Piosenkami "Ballada o ciotce Matyldzie", "Ballada o walizce", "Blues o starych sąsiadach" zachwycili publiczność. Laury, które dwa lata później za piosenkę- pastisz "Bardzo smutna piosenka retro" (znana też jako "Kap. Kap...") zespół otrzymał na Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu, ugruntowały pozycję grupy "Pod Budą", jako jednej z najpopularniejszych w Polsce. Zespół wydał 16 płyt, a obecnie w jego skład wchodzą: Andrzej Sikorowski, Maja Sikorowska, Marek Tomczyk, Anna Treter i Andrzej Żurek.