Faworyt nie zawiódł, wręcz przeciwnie - ustanowił nowy rekord: "Gigli" jest pierwszym filmem w historii, który zgarnął nagrody w sześciu najważniejszych kategoriach: za najgorszy film, najgorszą aktorkę, aktora, scenariusz, najgorszego reżysera i najgorszą parę filmową. W konkurencji nie brakło wieloletnich faworytów Złotych Malin. Sylwester Stallone otrzymał dziesiątą malinę za wszystkie pięć ról, które równie beznadziejnie zagrał w filmie "Mali agenci - trójwymiarowy odjazd". Demi Moore zdaniem kapituły zasłużyła na wyróżnienie za rolę drugoplanową w obrazie "Aniołki Charliego - zawrotna szybkość". Wielu nominowanych może jednak odetchnąć z ulgą. Dzięki wyjątkowej wartości "Gigli" nie znaleźli się na liście wyróżnionych. Za rok Złote Maliny obchodzą srebrny jubileusz. Ich twórca John Willson zapowiada specjalne atrakcje.