Jego uroczysta premiera odbędzie się w czwartek w warszawskim Novym Kinie Praha. W piątek film trafi na ekrany kin w całej Polsce, w 26 kopiach. Wraz z Mariną Litwinienko do Warszawy przyjechali: reżyser filmu, przyjaciel Litwinienki Andriej Niekrasow, producent dokumentu Olga Konska oraz Alex Goldfarb - autor książki "Śmierć dysydenta. Dlaczego zginął Aleksander Litwinienko", która w Polsce ukazała się nakładem Wydawnictwa Magnum. - Ten film pokazuje prawdę o tym, co dzieje się w Rosji" - oceniła Marina Litwinienko. Według reżysera Niekrasowa, Litwinienko to "prawdziwy męczennik". Po raz pierwszy dokument "Bunt. Sprawa Litwinienki" zaprezentowano na tegorocznym festiwalu w Cannes. Jest określany jako "antyputinowski". Niekrasow pracował nad nim przez ponad 5 lat. Na film złożyły się wypowiedzi samego Litwinienki, rozmowy z żoną byłego agenta, z jego przyjaciółmi i domniemanymi zabójcami, a także wypowiedzi mieszkającego w Wielkiej Brytanii rosyjskiego miliardera Borysa Bieriezowskiego i rosyjskiej opozycyjnej dziennikarki Anny Politkowskiej, którą zamordowano w październiku ubiegłym roku. - Pokażcie to światu, jeśli cokolwiek mi się stanie - o to, według Niekrasowa, poprosił umierający w Londynie Litwinienko. Z ust byłego agenta padają w filmie poważne oskarżenia pod adresem Putina. Na łożu śmierci Litwinienko oświadczył, że padł ofiarą osobistej zemsty rosyjskiego prezydenta. Były agent oskarżył też rosyjską Federalną Służbę Bezpieczeństwa - o to, że jest ona "zbrojnym ramieniem skorumpowanego klanu sprawującego władzę". Jego zdaniem FSB mogła mieć udział w zamachach terrorystycznych w Moskwie w 1999 roku, o które obwiniono Czeczenów. Niekrasow, pytany przez polskich dziennikarzy, czy po zrealizowaniu takiego filmu czuje się w Rosji bezpiecznie, odpowiedział: "niezupełnie bezpiecznie". Reżyser przyznał, że dokument z pewnością nie zostanie wprowadzony do kin w Rosji. Wyraził jednak nadzieję, że zainteresowani Rosjanie obejrzą go na DVD lub na spotkaniach krytycznie nastawionego do Kremla opozycyjnego ruchu Inna Rosja. Reżyser zapowiedział, że zimą dokument trafi na ekrany kin w Europie Zachodniej, m.in. we Francji. Film trwa 105 minut. Został wyprodukowany w Rosji, część prac wykonano w Niemczech. Aleksander (Sasza) Litwinienko urodził się w 1962 roku. Do KGB przystąpił w 1989 roku. W 1998 roku kierowana przez ppłk Litwinienkę grupa oficerów FSB publicznie oskarżyła swych przełożonych o korupcję, morderstwa, wyłudzenia i powiązania ze zorganizowaną przestępczością. Padł m.in. zarzut, że FSB usiłowała doprowadzić do zabójstwa Borysa Bierezowskiego. W następstwie tych wydarzeń Litwinienko został w 1999 roku aresztowany. Zwolniony z aresztu, uciekł w 2000 r. z Rosji do Turcji, a następnie skierował się do Wielkiej Brytanii i poprosił w Londynie o azyl polityczny. Brytyjskie obywatelstwo uzyskał w październiku 2006 roku. W Londynie utrzymywał bliskie relacje ze środowiskiem rosyjskiej politycznej emigracji. 1 listopada 2006 roku spotkał się z dwoma swoimi byłymi kolegami, przybyłymi z Rosji. Według Scotland Yardu, do herbaty, którą pił wówczas Litwinienko, dodano radioaktywną substancję polon 210. W wyniku zatrucia polonem, Litwinienko zmarł w Londynie, w męczarniach, 23 listopada 2006 roku. Marina Litwinienko mieszka w Londynie, wychowuje 12-letniego synka Tolika. Reżyser Andriej Niekrasow (ur. 1958 r., w rodzinie naukowców) studiował w Państwowej Szkole Teatralno-Filmowej w Leningradzie oraz lingwistykę i filozofię na Uniwersytecie w Paryżu. Był asystentem słynnego reżysera Andrieja Tarkowskiego. Sam także zrealizował cenione filmy, wśród nich krótkometrażowy "Springing Lenin" z 1993 r., nagrodzony na festiwalu w Cannes.