Jak podkreślił w laudacji ambasador, Arłou jest jednym z najpopularniejszych pisarzy białoruskich i autorem książek historycznych popularyzujących wspólną kulturę i spuściznę narodów I Rzeczpospolitej, a jednocześnie prawdziwym autorytetem moralnym. Chadanowicz natomiast - jak zaznaczył Szerepka - to autor przekładów na język białoruski utworów najwybitniejszych poetów polskich, w tym Czesława Miłosza czy Wisławy Szymborskiej. - To dla mnie bardzo ważna nagroda - podkreślił w rozmowie z PAP Arłou, którego książki były publikowane także w Polsce i który w 2010 r. otrzymał polską nagrodę Europejski Poeta Wolności. Arłou niedawno opublikował na Białorusi kolejne wydanie książki "Imiona wolności" poświęconej ludziom, którzy - wg słów autora - "walczyli o wolność w najróżniejszych jej przejawach i wymiarach od czasów Tadeusza Kościuszki po dzień dzisiejszy". "Jest tam wielu bohaterów wspólnych dla nas, Białorusinów i Polaków" - zaznaczył w rozmowie z PAP, dodając, że książka zaczyna się od Tadeusza Reytana. - Moi bohaterowie to nie tylko powszechnie znane osoby, ale zawsze takie, które poświęciły życie walce o wolność. Walczyli o to, żeby Białoruś wróciła do Europy - zaznaczył Arłou, który obecnie pracuje nad ciągiem dalszym tej książki. Dodał, że jedną z jego nowych bohaterek będzie m.in. niedawno zmarła nauczycielka języka białoruskiego z Brześcia. Także Chadanowicz podkreślił, że przyznana mu nagroda to dla niego "wielka radość, ale jednocześnie wielka odpowiedzialność". - Mimo tych wszystkich okropności, które się dzieją w naszej polityce, kultura jednak buduje mosty - zaznaczył. Swoje przekłady polskich poetów - oprócz Miłosza i Szymborskiej także np. Ryszarda Krynickiego - nazwał "korzystaniem ze skarbnicy, która jest bardzo blisko". - Dosłownie dzisiaj pierwsze egzemplarze tomiku Ewy Lipskiej ukazały się w wydawnictwie Łohwinau - powiedział o swoich ostatnich tłumaczeniach. Według niego większość Polaków zna Białoruś od strony "jednego nazwiska, wiadomo jak nacechowanego politycznie", ale każde tłumaczenie i każdy kontakt literacki poszerza to widzenie i "prowokuje bardziej ludzkie spojrzenie na siebie nawzajem". - Mnie osobiście najbardziej droga jest płyta Jacka Kaczmarskiego. Przełożyłem wybór jego piosenek i ośmieliłem się je zaśpiewać. Z pewnością mój śpiew nie jest profesjonalny, ale to okazja, żeby pokazać fantastyczną polską poezję - zaznaczył. Z Mińska Małgorzata Wyrzykowska