5. października odbyło się zebranie sprawozdawczo-wyborcze koła Polskiego Związku Wędkarskiego w Mogilnie. Jeden z najstarszych mogileńskich wędkarzy 80-letni Marian Świetnicki złożył wniosek o przygotowanie nad Jeziorem Kogileńskim stanowisk dla osób niepełnosprawnych zarówno na zawody, jak i do indywidualnego wędkowania. Wniosek Mariana Świetnickiego znalazł jednomyślną aprobatę wśród innych wędkarzy. Jak mówi, po zebraniu podszedł do niego członek sądu koleżeńskiego w kole PZW Roman Kwiatkowski i powiedział, że nie będzie z tym żadnych problemów, tylko musi napisać wniosek - Ja problem przedstawiłem w trakcie zebrania i oni go przyjęli. Z jakiej racji mam pisać jeszcze jakiś wniosek. Wszędzie, gdzie tylko, mówi się o szerokiej pomocy osobom niepełnosprawnym, a oni każą składać mi wniosek - denerwuje się mogileński wędkarz. Marian Świetnicki uważa, że w ten sposób związek uchyla się od pomocy w kierunku osób niepełnosprawnych. Powiedział także, że na dzień dzisiejszy sezon wędkarski się skończył i on poczeka z tym do wiosny, a związek będzie miał dużo czasu, żeby pozytywnie sprawę załatwić. Oni chcieli wiedzieć, gdzie to stanowisko ma być. Wtedy ja powiedziałem, że koło kina przy zwykłym stanowisku rybackim mogłoby powstać także stanowisko dla takich jak ja inwalidów. Drugie takie stanowisko mogłoby powstać po drugiej stronie jeziora - mówi dalej. Marian Świetnicki czuje się pokrzywdzony. Uważa, że płaci wszystkie składki zgodnie z regulaminem w takiej wysokości jak wszyscy zdrowi członkowie mogileńskiego koła, dlaczego więc jest dyskryminowany? - Woda jest dla wszystkich. Nie mówię tutaj, żeby związek mi w czymś przeszkadzał, ale chodzi mi wyłącznie o to, abym miał jakieś zabezpieczenie, żebym przy łowieniu ryb siedząc na swoim wózku nie zjechał do wody. Wystarczy nawet zwykła belka, która zatrzymałaby wózek i wtedy nikt nie musiałby się o mnie martwić. Bo co tutaj człowiekowi pozostało robić. Stale przed telewizorem siedzieć? A tak to na świeżym powietrzu posiedzieć można by było i uprawiać swoje hobby - opowiada Pałukom Marian Świetnicki. Postanowiliśmy porozmawiać o tej sprawie z nowym prezesem mogileńskich wędkarzy Ludwikiem Lewandowskim ze Świerkówca. - Weźmiemy się ostro do pracy i na wiosnę planujemy postawić trzy takie stanowiska. Tak jak sugerowali koledzy powstaną one w miejscu, gdzie swobodnie będzie można podjechać wózkiem. Myślimy, że będzie ono usytuowane w miejscu od półwyspu do pomostu przy brzegu od strony cmentarza, ponieważ tam jest najbardziej płaski teren. Dalej są już wielkie spady, takie, że nawet sprawnemu człowiekowi ciężko jest tam zejść - mówi Ludwik Lewandowski. Na pobudowanie stanowisk dla osób niepełnosprawnych, jak mówi prezes, przeznacza część własnych funduszy, a o resztę starać się będą w instytucjach. - Myślimy, że może burmistrz trochę nam pomoże i starosta także. Postaram się odzyskać także sponsorów, których pozyskałem, gdy sprawowałem funkcję prezesa w poprzedniej kadencji, a które utracili moi następcy. Od tych sponsorów na działalność naszego koła wpływały niemałe kwoty - opowiada prezes Lewandowski. Magdalena Lachowicz