Artystka, jak podkreślają organizatorzy ekspozycji, obdarzona dużą wyobraźnią i intuicją kolorystyczną, swoje prace tworzy w charakterze recykling-artu i wykorzystując do nich różnego rodzaju opakowania, skrawki materiału, pozłotka, piórka, muszelki, nasiona, a nawet kamienie. Inspirowana własnymi wspomnieniami, jak również programami i albumami przyrodniczymi, bohaterami swych prac czyni przede wszystkim zwierzęta. - Jej twórczość wpisuje się w nurt art-brut, sztuki skrajnie indywidualnej. Zaliczamy tu prace bardzo naiwne, indywidualne, a z racji użytych materiałów kojarzone z recyklingiem i trash-artem - podkreśliła Aleksandra Jarysz, kurator ekspozycji. Prace artystki powstają w technice collage, wykorzystującej łączenie wielu rodzajów i gatunków materiałów. W ten sposób powstają nie tylko obrazy na płótnie, ale także rzeźby. - Pani Genowefa zatrudniła do swej pracy artystycznej wszystkich przyjaciół, którzy zbierają w domach i na spacerach np. korę, liście, nasiona. Artystka uwielbia spacerować nad Wisłą, gdzie uzupełnia zapasy muszelek, korzysta też z opakowań i później łączy to z farbami. Pojawiają się też prace czysto malarskie, ale najciekawsze i budzące najwięcej emocji są bardzo pomysłowe collage - podkreśliła kuratorka. Ekspozycja w toruńskim muzeum obejmuje tylko niewielką część dorobku artystki, która w ciągu ostatnich dwóch lat stworzyła ponad tysiąc prac. Organizatorzy wystawy odtworzyli w muzeum także warsztat pracy pani Genowefy. Dla dzieci przygotowano stanowiska, na których mogą samodzielnie tworzyć dzieła w technice collage. Genowefa Magiera urodziła się w 1921 r. w Lgocie, w pow. wadowickim. Jako dziecko wraz z rodzicami przyjechała do Dąbrowy Chełmińskiej (woj. kujawsko-pomorskie). Zmiana miejsca zamieszkania spowodowana była biedą. Na nowym miejscu rodzice artystki zajęli się prowadzeniem gospodarstwa. Genowefa Magiera ukończyła cztery klasy szkoły podstawowej. Kiedy jako dziecko pasła krowy, umilała sobie czas lepieniem glinianych ptaszków. Z biegiem lat obowiązki gospodarskie uniemożliwiały jej poświęcanie czasu na twórczość artystyczną, którą zajęła się dopiero podczas pobytu w Domu Pomocy Społecznej.