Część z nich mówi, że zależy im na tym, aby w tym roku zdać chociażby egzamin teoretyczny. Jest on ważny przez pół roku. - Nawet żeby załapać się na termin tylko z egzaminem teoretycznym to i tak ratuje mi sytuację - mówi w rozmowie z reporterem RMF FM pani Magda. - Teorię się zda, testów można się nauczyć. Potem będzie loteria i nie wiadomo tak naprawdę co - dodaje. - Po co się stresować nowym egzaminem, lepiej jeszcze zdać na starych zasadach - podkreślają rozmówcy RMF FM. Niekończąca się kolejka do okienka W Wojewódzkim Ośrodku Ruchu drogowego w Lublinie w kolejce do zapisania się na egzamin codziennie stoi kilkanaście osób. - Stoją od rana do godziny 17 do zamknięcia ośrodka - mówią pracownicy. - Zazwyczaj zapisuje się około 250 osób, teraz i ponad 300 - podkreśla Artur Banaszkiewicz, wicedyrektor lubelskiego WORD. - Mamy 3 nowych egzaminatorów, wydłużyliśmy czas egzaminowania. Do tego będziemy pracować w dwie soboty października - 13 i 27. Chętnych jest tak wielu, że dodatkowo od godziny 17 codziennie będziemy przeprowadzać tylko egzaminy teoretyczne. Kilka miesięcy temu chętnych, którzy chcieli zdać tylko teorię a dopiero później umawiali egzamin praktyczny była garstka. Tylko pojedyncze przypadki. Teraz chodzi o to, żeby zdać chociaż teorię. Terminy rozchodzą się na pniu - dodaje. Od stycznia prawo jazdy po nowemu Styczniowe zmiany będą dotyczyć m.in. egzaminu teoretycznego. Zamiast zestawu pytań, które teraz są ogólnodostępne i można się ich nauczyć na pamięć, egzamin będzie miał formę "dynamiczną". Na ekranie komputera będą się pojawiać filmy, sytuacje drogowe na które trzeba będzie reagować na bieżąco. - Moim zdaniem to wcale nie będzie trudniejsze - podkreśla wicedyrektor ośrodka w Lublinie. - Teraz zamiast wiedzy, zdający po prostu uczyli się testów na pamięć. Zwłaszcza, że w niektórych pytaniach były dobre nawet 3 odpowiedzi. Po zmianie jeśli ktoś będzie znał przepisy powinien sobie poradzić - dodaje Banaszkiewicz. Strach ma wielkie oczy Tłoczno jest nie tylko w ośrodkach ruchu drogowego, ale również w szkołach nauki jazdy. - Praktycznie moglibyśmy podstawić co najmniej połowę więcej samochodów z instruktorami i byliby chętni - mówi Maciej Kulka, właściciel jednej z lubelskich szkół. Styczniowe zmiany dotyczyć będą nie tylko egzaminu teoretycznego. Każdy kierowca między czwartym a ósmym miesiącem od uzyskania prawa jazdy będzie musiał odbyć dwa dodatkowe płatne kursy. Będą one kosztować około trzystu złotych. Czy Ministerstwo Transportu zdąży przygotować m.in. system komputerowy, bez którego zmiany w egzaminowaniu przyszłych kierowców nie ruszą? - Systemu na razie nie ma, ale będzie - zapewnia resort transportu. - Nie prowadzimy żadnych prac nad zmianą terminu wejścia w życie nowych zasad - podkreśla rzecznik ministerstwa Mikołaj Karpiński i - jak mówi - do 19 stycznia przyszłego roku wszystko ma być gotowe.