Jan T. został rano doprowadzony do Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy, gdzie był przez cały dzień przesłuchiwany. Jednocześnie, w obecności dyrektora szpitala, przeszukano pomieszczenia służbowe kliniki, w których znaleziono przedmioty i dokumenty mogące mieć znaczenie dowodowe dla śledztwa w tej sprawie. - Sprawa jest skomplikowana, gdyż część informacji dotyczy okresu tak odległego, że ewentualne przyjęcie korzyści majątkowej w tym czasie uległoby już przedawnieniu. Pozostaje jednak zarzut o przyjęciu około 4 tys. zł w ostatnim okresie - poinformował dziennikarzy prokurator Wiesław Giełżecki z Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. Po przesłuchaniu i postawieniu zarzutów Jan T. został zwolniony do domu. W jego sprawie prowadzone jest intensywne śledztwo i policja nie wyklucza postawienia wkrótce kolejnych zarzutów. Kierowana przez profesora T. klinika cieszy się dużą popularnością, a na liście oczekujących na przyjęcie jest ponad 500 osób. Było to w ostatnim czasie przyczyną odmowy szybkiego przyjęcia posła Józefa Gruszki, który wymaga rehabilitacji po doznanym w kwietniu wylewie. W czwartek do bydgoskiego sądu skierowano sprawę oskarżenia o przyjmowanie łapówek przez prof. Heliodora K. - ordynatora oddziału neurochirurgii bydgoskiego Szpitala Uniwersyteckiego, a zarazem szefa Katedry i Kliniki Neurochirurgii CM UMK w Bydgoszczy. Policja zebrała dowody przyjęcia przez niego lub wymuszenia od kilkunastu osób od tysiąca do 15 tys. zł - łącznie 51,8 tys. zł, a kolejne 17 tys. zł, według pacjentów, lekarz chciał wymusić, ale nie zdążył. Heliodor K. oskarżony jest także o zmuszenie pacjenta do zakupu za 5 tys. zł implantów, których wszczepienie miało poprawić stan zdrowia chorego. W tym samym czasie klinika dysponowała takimi samymi implantami, a pacjentowi, zamiast zakupionych, wszczepiono inne - tańsze i gorszej jakości. Profesor w śledztwie zapewniał, że niczego nie wymuszał i to pacjenci zmuszali go do przyjmowania pieniędzy. Wszystkie łapówki miały zostać wydane na potrzeby oddziału oraz zakup kawy i herbaty dla personelu. Śledztwo prowadzone w sprawie Heliodora K. doprowadziło do postawienia zarzutów przyjmowania korzyści majątkowych lekarzowi z jego oddziału - Maciejowi Ś. Oprócz kilku tysięcy złotych miał on wymuszać na pacjentach zamieszczanie odpłatnych podziękowań na łamach lokalnej prasy. Funkcjonariusze policji zajmujący się zwalczaniem korupcji odkryli także proceder fałszowania dokumentacji dla ZUS, w który zamieszani są trzej lekarze 10. Wojskowego Szpitala Klinicznego w Bydgoszczy. Dzięki działaniom kpt. Rafała Ś., kpt. Jarosława B. i mjr. Sławomira K. matka jednego z nich uzyskała decyzję o przedłużeniu otrzymywania renty. Wszystkim trzem wojskowym zarzuty w tej sprawie postawiła prokuratura wojskowa. Policja uważa, że sprawa prof. Jana T. jest rozwojowa i poszukuje kolejnych osób zmuszanych do wręczania łapówek lub innych świadczeń w zamian za leczenie. Klinika prowadzi szeroką praktykę i przewijali się przez nią pacjenci z całego kraju. - Apelujemy do byłych pacjentów i innych osób, które spotkały się z tego typu przestępczymi zachowaniami na tym oddziale szpitalnym, o zgłaszanie się do nas. Wobec osób, które zdecydowałyby się ujawnić przypadki łapownictwa, nie będą wyciągane żadne konsekwencje prawne - podkreślił rzecznik kujawsko-pomorskiej policji kom. Jacek Krawczyk.