Jak poinformowała bydgoska policja, w czwartek za zgodą lekarzy przesłuchano podejrzanego i przedstawiono mu zarzut usiłowania porwania dziecka, za co grozi kara do trzech lat więzienia. W ciągu ostatnich dwóch tygodni, od chwili gdy 37-latek sam przyznał się swemu lekarzowi do próby kidnapingu, przebywał on w szpitalu psychiatrycznym w Świeciu nad Wisłą (woj. kujawsko-pomorskie). Dwa tygodnie temu, w krótkim odstępie czasu, policja w Bydgoszczy otrzymała dwa zgłoszenia o próbach uprowadzenia małych dzieci. W jednym przypadku, ktoś wyniósł niepostrzeżenie noworodka z oddziału położniczego Szpitala Miejskiego. Dziewczynkę, zawiniętą w kocyk, porywacz zostawił na schodach lecznicy, prawdopodobnie spłoszony przez kogoś z personelu. Po nagłośnieniu sprawy w mediach, do przychodni psychiatrycznej zgłosił się pacjent, który przyznał się do tego czynu. Niespełna godzinę przed incydentem w szpitalu, niedaleko lecznicy, obcy mężczyzna próbował zabrać wózek ze śpiącym w nim dzieckiem pozostawiony na chwilę przez matkę na tarasie domu jednorodzinnego. Gdy matka zaczęła krzyczeć, niedoszły porywacz uciekł. Jako podejrzanego o udział w tym drugim incydencie zatrzymano kilka dni temu bezdomnego mężczyznę. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że prawdopodobnie nie wiedział on o dziecku w wózku, a chciał jedynie ukraść pozostawioną w wózku siatkę z zakupami. Policja postawiła mu zarzut usiłowania kradzieży i skierowała jego sprawę do sądu grodzkiego.