Zakonnik otrzymał też zakaz pełnienia przez 10 lat funkcji związanych z opieką i nauczaniem małoletnich. Na poczet kary duchownemu zaliczono roczny pobyt w areszcie tymczasowym. Molestowanie ministranta trwało kilka lat. Sprawa wyszła na jaw, gdy chłopiec zwierzył się swojemu nauczycielowi gimnazjalnemu i prosił o pomoc. Pedagog o wszystkim opowiedział dyrektorce szkoły, a ta zawiadomiła prokuraturę. Proces ze względu na charakter sprawy toczył się przy drzwiach zamkniętych, a uzasadnienie wyroku zostało utajnione.