Do zabójstwa doszło w październiku 2009 roku. Mężczyzna przyszedł do agencji towarzyskiej, by namówić kobietę, aby do niego wróciła. Doszło do sprzeczki z właścicielem agencji, który został pchnięty kilka razy nożem. W tym czasie do mieszkania weszła kobieta, ona także została zaatakowana. Sprawca zadał jej wiele ciosów nożem i wyszedł z mieszkania. Kobieta została uratowana dzięki szybkiej pomocy medycznej, mężczyzna zmarł. Sąd Okręgowy w Olsztynie wziął pod uwagę opinie biegłych, według których sprawca miał ograniczoną poczytalność z powodu silnego wzburzenia. Skazał go na 12 lat więzienia za zabójstwo, na 8 lat za usiłowanie zabójstwa i orzekł 15 lat więzienia kary łącznej. Wyrok zaskarżył obrońca. W jego ocenie, sąd pierwszej instancji w zbyt małym stopniu wziął pod uwagę okoliczności łagodzące. Prosił o łagodniejszy wyrok. To był pechowy romans, nieszczęśliwa miłość - mówił adwokat. Sąd Apelacyjny w Białymstoku apelację uznał jednak za bezzasadną i wyrok 15 lat więzienia utrzymał. Sąd uzasadniał, że kara nie była surowa, bo oskarżonemu groziło nawet dożywocie. Wymieniał okoliczności łagodzące, np. silny związek emocjonalny z kobietą, szczere przyznanie się, skruchę, dotychczasowy tryb życia i niekaralność, ale też zwrócił uwagę, że czyn miał bardzo wysoki stopień szkodliwości społecznej. Sąd apelacyjny uznał też, że o ile fakt działania przez sprawcę w warunkach ograniczonej poczytalności można było przyjąć za okoliczność na jego korzyść, to jednak nie mogło być to podstawą do nadzwyczajnego złagodzenia kary.