Zastrzeżenie to ma skutek na kolejne 20 lat i może być potem znów odnowione. Wysokość tej opłaty zależy od ustaleń rad ekonomicznych poszczególnych parafii lub - w przypadku cmentarzy komunalnych - gmin. Ile gdzie wynosi? Utrzymanie cmentarzy komunalnych i zarządzanie nimi leży w gestii wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Za utrzymanie cmentarzy wyznaniowych, a do takich należą cmentarze parafii rzymskokatolickich, i zarządzanie nimi odpowiada proboszcz. Opłata administracyjna za miejsce na cmentarzu, zwana kolokwialnie pokładnym pobierana jest po to, by administrator miał z czego utrzymywać cmentarz. Wynika ona z ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych. Za miejsce na żnińskim cmentarzu parafii św. Floriana trzeba zapłacić według cennika. Na tzw. starym cmentarzu trzeba zapłacić 190 zł, a na nowym cmentarzu (bliżej torów kolejki) - 330 zł. - Do tego 60 zł za lodówkę i 30 zł za kaplicę lub odwrotnie - mówi mieszkanka Żnina, która właśnie niedawno regulowała rachunki. Zakładowi pogrzebowemu płaci się w zależności od trumny. Ceny wynoszą od 750 zł do 2.500 zł. Płaci się też za ceremonię pogrzebową i przewóz zwłok. W ZUS dostaje się zasiłek pogrzebowy. Na cały pochówek i stypę wystarczy - opowiada kobieta. Dwudziestoletnie pokładne na cmentarzu parafii św. Marcina w Żninie kosztuje 300 zł (15 zł rocznie). W Barcinie opłata za pokładne na cmentarzu parafii św. Jakuba wynosi 100 zł na 20 lat. - Osoba bliska wpłaca i w danym miejscu się ją chowa. Chyba, że ktoś ma miejsce zarezerwowane i sam je wcześniej opłacił - wyjaśnia proboszcz parafii św. Jakuba ksiądz Rajmund Kołodziejczak. Pokładne na barcińskim cmentarzu komunalnym wynosi 96,30 zł, również na 20 lat. Na janowieckim cmentarzu za pokładne płaci się 150 zł. Proboszcz janowieckiej parafii ksiądz Andrzej Szczepaniak podkreśla, że w przeliczeniu na miesiące opłata ta wynosi około 60 groszy. Opłata za miejsce na cmentarzu w Łabiszynie wynosi 200 zł na 20 lat. Wpłata jest dokonywana jednorazowo podczas pogrzebu. W Gąsawie płaci się dobrowolną ofiarę, która obejmuje: miejsce na cmentarzu, pogrzeb i mszę pogrzebową. Jak nas poinformował proboszcz gąsawskiej parafii ksiądz Ryszard Kwiatkowski, wierni płacą od 100 do 200 zł. Bywa, że ktoś zapłaci 300 zł, a raz na dłuższy czas i 400 zł. - Kwota zależy od tego, na ile daną osobę stać. U nas jest to dobrowolna ofiara - wyjaśnia ksiądz Ryszard Kwiatkowski. Po 20 latach grób trzeba odnowić. Proboszcz gąsawskiej parafii podkreśla, że nikt z parafian nie słyszał, by musiał odnawiać grób i płacić z tego tytułu. Stosowanie opłaty pokładnej nie musi stanowić reguły. Są parafie, w których za miejsce na cmentarzu nikt nie płaci. Proboszcz parafii Najświętszej Marii Panny w Gościeszynie ksiądz Henryk Sawiński pokładnego nie pobiera.