- Poczułem się, jakby nas przeniesiono do jakiegoś filmu wojennego: pogodny letni dzień, a na nasze podwórko i do domu wpada tłum umundurowanych na czarno i uzbrojonych w pałki policjantów, otaczają wszystko płotem, nie można wchodzić ani wychodzić. Jestem już po drugim zawale, więc nie mam zamiaru się z nikim szarpać: odejdziemy spokojnie, ale nie akceptujemy władzy, która tak traktuje obywateli - powiedział Roman Cumbrowski, do niedawna właściciel gospodarstwa. Działka i położony na niej dom i zabudowania Cumbrowskich położone są przy drodze krajowej nr 1 Gdańsk - Toruń, w Nowych Marzach koło Grudziądza. Zgodnie z planami budowy autostrady A1, gospodarstwo znajduje się niemal dokładnie w środku powstającego tu węzła autostradowego. Procedura wywłaszczenia gospodarstwa rozpoczęła się pod koniec lat 90. Biegli wyliczyli początkowo wartość odszkodowania dla Cumbrowskich na 120 tys. zł, po kolejnych odwołaniach cena wzrosła do 250 tys, by ostatecznie stopnieć do 177 tys. zł. - Taką kwotę otrzymaliśmy w 2004 roku, ale traktujemy to cały czas jako zaliczkę na poczet odszkodowania. Pieniędzy wystarczyło jedynie na kupienie innej działki, dwa kilometry dalej i postawienie na niej murów nowego domu. Na położenie dachu, okna i wykończenie to było zbyt mało - podkreślił Roman Cumbrowski. Prawnicy wojewody, do którego należało załatwienie wykupu gruntu pod budowę autostrady, są jednak zdania, że sprawa jest zamknięta, a ich opinię potwierdziły sądy rozpatrujące i odrzucające we wszystkich instancjach pozwy Cumbrowskich. Ponieważ dalsze opóźnianie budowy węzła było niemożliwe, w środę rozpoczęto przymusową eksmisję gospodarstwa. Ruchomy dobytek siedmiu osób zamieszkujących gospodarstwo trafi w znacznej części do zabudowań gospodarczych na ich nowej działce. W znalezieniu tymczasowego mieszkania mają pomóc eksmitowanym pracownicy socjalni. Po zakończeniu eksmisji dawne zabudowania Cumbrowskich zostaną niezwłocznie rozebrane.