Proces Ryszarda J., seksuologa realizującego nietypowy program leczenia pedofilii, trwał cztery lata i toczył się z wyłączeniem jawności. Dodatkowo sąd zakazał lekarzowi na cztery lata wykonywania zawodu. Ryszard J. prowadził w więzieniu eksperymentalną terapię z udziałem 32 więźniów skazanych za przestępstwa o podłożu seksualnym. Skandal ujawniono m.in. dzięki zeznaniom asystentki lekarza, która - jak przyznała - była wcześniej jego pacjentką i kochanką. Kobieta podczas terapii pełniła rolę "partnerki zastępczej", a jej zadaniem było pobudzanie seksualne uczestników terapii. Gdy sprawa stała się głośna, "eksperyment" przerwano, a zeznania asystentki potwierdziły się w śledztwie. Ryszarda J. oskarżono o wykorzystywanie zależności służbowej w celu doprowadzenia swej asystentki do obcowania płciowego. Wcześniej sprawę rozpatrywała Kujawsko-Pomorska Izba Lekarska, która w 2007 roku, po zbadaniu sprawy, ukarała lekarza naganą.