Upadek na bruk mógł zakończyć się dla trzylatka tragicznie, jednak los sprzyjał malcowi, a wszystko wyglądało jak w filmie - opisuje dziennikarz RMF FM. Chłopczyk nie dość, że wylądował na parasolu jednej z pizzerii, to jeszcze miał ze sobą poduszkę, która złagodziła impet uderzenia o chodnik. Trzylatek nie miał najmniejszego problemu z wdrapaniem się na parapet - okna w kamienicach toruńskiej starówki osadzone są bardzo nisko - często na wysokości kolan dorosłego człowieka. Policja podkreśla: matka chłopca była trzeźwa i próbowała zabarykadować dojście do okna właśnie poduszkami. W ocenie funkcjonariuszy to nieszczęśliwy wypadek, a nie zaniedbanie, dlatego kobiecie nie zostaną przedstawione żadne zarzuty.