Ranni to trzej mężczyźni, konserwatorzy sprzętu chłodniczego i sprzedawczyni. Na miejscu jest lekarz, który udziela pomocy poszkodowanym. Wszyscy ranni, po opatrzeniu na miejscu przez lekarza pogotowia, zostali odwiezieni do szpitala. Obrażenia, których doznali, okazały się niegroźne dla życia. Przybyli na miejsce wybuchu strażacy potwierdzili, że w instalacji nie było freonu, ani innej niebezpiecznej substancji, która mogłaby wydostać się do atmosfery. - Także konstrukcja budynku sklepu prawdopodobnie nie ucierpiała w stopniu zagrażającym bezpieczeństwu jego dalszego użytkowania. Właściciel sklepu będzie jednak musiał przeprowadzić remont, m.in. sufitów podwieszanych - powiedział rzecznik kujawsko-pomorskiej straży pożarnej Paweł Frątczak. Eksplozja była tak silna, że odłamki agregatu chłodniczego zostały rozrzucone w promieniu kilkudziesięciu metrów. Sklep jest zamknięty do odwołania. Policja ustala przyczyny wypadku. Posłuchaj relacji świadków: