11-latek uczestniczył w zajęciach w parku linowym w ramach półkolonii. Z nieoficjalnych informacji, do których dotarła PAP wynika, że doznał urazu miednicy oraz ręki. "Dziecko trafiło do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Nie wiemy jeszcze jak zostanie zakwalifikowane to zdarzenie. Będziemy sprawdzali w jakich okolicznościach doszło do wypadku i czy możemy mówić o jakimś naruszeniu zasad bezpieczeństwa pod kątem Kodeksu karnego" - podkreśliła w rozmowie z PAP rzecznik prasowa kujawsko-pomorskiej policji podinsp. Monika Chlebicz. Z informacji uzyskanych przez PAP wynika, że dziecko było już na trasie w parku linowym - nie wiadomo czy zjeżdżało po linie czy po niej przechodziło. Najbardziej prawdopodobną na ten moment przyczyną zdarzenia było nieprawidłowe przypięcie uprzęży. Policja musi sprawdzić czy osoby z obsługi obiektu zachowały wszelkie zasady bezpieczeństwa, jak również czy stan technicznych urządzeń był właściwy.