Jak poinformowała Izabella Drobniecka, oficer prasowy policji w Inowrocławiu (woj. kujawsko-pomorskie), ofiarą wypadku jest 39-letni kierowca samochodu audi. Wjechał on swoim autem, na przejeździe kolejowym, wprost pod rozpędzony pociąg osobowy relacji Poznań-Gdynia Główna. Nikt z pasażerów pociągu nie ucierpiał. Wbrew początkowo podawanym po wypadku informacjom przejazd był strzeżony i wyposażony w zapory. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący samochodem audi wjechał na torowisko w czasie, gdy rogatki były podniesione do góry. Badanie alkomatem uczestników zdarzenia wykazało, że zarówno kierowca samochodu, kierujący pociągiem oraz dróżnik byli trzeźwi - zaznaczyła Drobniecka. Usuwanie skutków wypadku trwało kilka godzin, ale do południa udało się przywrócić ruch na jednym z torów magistrali kolejowej, łączącej południe kraju z Trójmiastem. Uszkodzenia lokomotywy, uczestniczącej w zderzeniu, były tak poważne, że jej ściągnięcie ze szlaku wymagało sprowadzenia drugiego elektrowozu. Około 50 osób podróżujących pociągiem musiało przesiąść się do podstawionych przez kolej autobusów, by dotrzeć do najbliższej stacji węzłowej, gdzie podstawiono zastępczy skład. Do wieczora w piątek pociągi, których trasa przejazdu wiedzie szlakiem między Bydgoszczą a Inowrocławiem, mogą być nieznacznie opóźnione. Przyczyny i okoliczności zderzenia ustala inowrocławska policja.