- Nauczycielka po skończonej pracy opuściła zakład karny. Za bramą została zaatakowana przez swojego męża, więc zawróciła, aby schronić się w budynku, ale mąż wtargnął za nią. Mężczyzna miał przy sobie pakunek, który wybuchł - powiedziała zastępca dyrektora więzienia Helena Reczek. Do eksplozji doszło w pomieszczeniu przy dyżurce, pełniącym rolę poczekalni. Nauczycielka i jej mąż zostali poważnie ranni. Niegroźnych obrażeń doznał przebywający w środku interesant; nic się nie stało dziecku, z którym przyszedł. Wybuch nie wywołał pożaru. Do grudziądzkiego więzienia skierowani zostali policyjni kryminalistycy z Bydgoszczy, a także ekipa zajmująca się badaniem miejsc powybuchowych z Komendy Głównej Policji. Zakład Karny nr 2 w Grudziądzu przeznaczony jest dla mężczyzn - recydywistów i aresztowanych.