Nadal trwają dyskusje nad przygotowaniem projektu obwodnicy Inowrocławia w ciągu dróg krajowych nr 15 i 25. Początkowo przewidywano, że jej budowa ruszy w tym roku. Na drodze stanęły jednak problemy z przygotowaniem projektu, który uwzględniałby wszystkie uwagi mieszkańców gminy Inowrocław oraz gminy Strzelno. Przypomnijmy, że budowa obwodnicy zgodnie z planem miała ruszyć w bieżącym roku. Przed dwoma laty Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przedstawiła trzy koncepcje budowy obwodnicy. Żaden z opracowanych wariantów nie zyskał akceptacji lokalnej społeczności. Dopiero zakładający m.in. większe odsunięcie od zabudowań tzw. wariant społeczny został zaaprobowany nie tylko przez inwestora, ale i mieszkańców. Prace związane z opracowaniem projektu budowlano-wykonawczego obwodnicy Inowrocławia prowadzi wyłoniona w przetargu firma Scott Wilson sp. z o.o. z Poznania. W ostatecznej wersji 20-kilometrowa, dwupasmowa trasa ma przebiegać od Sławęcinka do Markowic. Projekt w pierwotnej wersji sięgał tylko do miejscowości Tupadły. Po uwzględnieniu uwag mieszkańców gminy Inowrocław projekt zakłada teraz wjazd na obwodnicę w Markowicach. Pod koniec ubiegłego roku projektanci na wniosek mieszkańców gminy Inowrocław nanosili poprawki w związku z przeprojektowaniem niektórych wjazdów na trasie. Wówczas odezwali się zaniepokojeni mieszkańcy Markowic i Wymysłowic (gm. Strzelno) oraz władze Strzelna, którzy mieli żal, że projektując nową trasę nie spytano ich o opinię. Mieszkańcy Markowic do dzisiaj uważają, że powstała według nowego projektu obwodnica odetnie im najprostszą drogę dojazdową do Strzelna. Stanie się to dlatego, że według projektu na drodze krajowej między Markowicami a Strzelnem powstanie węzeł komunikacyjny, który będzie wjazdem na obwodnicę i zamknie on dojazd markowiczan do Strzelna. Projektant nie przewidział żadnego zjazdu z obwodnicy do Markowic i wjazdu z Markowic na obwodnicę. - Obwodnica wchodzi na teren powiatu mogileńskiego, a inwestor prowadzi konsultację tylko z mieszkańcami powiatu inowrocławskiego - żalili się mieszkańcy Markowic i pobliskich wiosek.