"Chcę te wakacje spędzić czynnie" Daniel Kożuch, wójt gminy Śliwice mówi, że wakacje spędzi z rodziną. - Pewnie pojedziemy nad morze. Oprócz tego będę pracować na żniwach. Będę się też bawić na ogólnodostępnych imprezach, organizowanych na naszym terenie. Przede wszystkim chcę te wakacje spędzić czynnie, na sportowo. Dwa lata zaległego urlopu Dużo zaległego urlopu ma Waldemar Kierzkowski, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Tucholi: - Póki co nie mam konkretnych planów na wakacje. Mam dużo urlopu, od dwóch lat z niego nie korzystałem, więc teraz jest okazja to zmienić. Możliwe, że pojadę w polskie góry i nad nasze morze. Będę się jeszcze nad tym zastanawiać. Na wycieczkę samochodową do Niemiec O plany wakacyjne zapytaliśmy też Krzysztofa Szulczyka, rzecznika prasowego Starostwa Powiatowego w Tucholi: - W tej chwili jestem już po trzech spływach kajakowych, w planach są kolejne trzy, ze znajomymi. Chcę też wybrać się w Góry Stołowe, a później ze znajomymi na wycieczkę samochodową do Niemiec. Do ciepłego kraju Z kolei rzecznik prasowy tucholskiej komendy policji, Kamila Dzierzyk, mówi : - Nie będę miała typowych wakacji, ponieważ przez cały lipiec i sierpień będę pracować. Ewentualnie w jakiś wolny weekend wybiorę się nad nasze morze, a dopiero we wrześniu udam się na urlop do jakiegoś ciepłego kraju, kiedy już u nas nie będzie pogody. Zagranica ale ta bliższa Konkretnych planów nie ma także burmistrz Tadeusz Kowalski: - Nie mam jeszcze sprecyzowanych planów, ale na pewno spędzę chociaż jeden tydzień z rodziną. Niedługo Dni Borów Tucholskich, więc do tego czasu urlopu nie wezmę. Później czeka nas jeszcze kwestia obwodnicy, więc będzie dużo pracy, ale postaram się znaleźć czas, by gdzieś wyjechać. Być może będzie to zagranica, ale ta bliższa. Lubimy wracać do miejsc, które wcześniej odwiedziliśmy Konkretne plany ma Paweł Cieślewicz, przewodniczący rady miejskiej. - W tym roku oboje z żoną planujemy urlop w sierpniu. W miarę możliwości lubimy wracać do miejsc, które wcześniej odwiedziliśmy. Może uda nam się pojechać do Kruszynian, wioski tatarskiej i do Tykocina. Obie miejscowości położone są w pobliżu Białegostoku. Są to miejsca do których dopiero zaczyna docierać komercja. Kto był przed laty np. w Kazimierzu Dln. i ostatnio odwiedził to miasto, dokładnie to rozumie - opowiada. - Chcielibyśmy też odwiedzić dworek w Koszutach, niedaleko Środy Wlkp. Zwiedziliśmy już sporo takich miejsc, ale tam jest to "coś", co przyciąga. Może pojedziemy też do Rogalina, ale nie dla Dębów, lecz dla galerii obrazów, znajdującej się we wnętrzach pałacowych. Spacer po galerii nie męczy, bo galeria nie jest wielka, ale za to bogata. Z chęcią odwiedzilibyśmy również Kalisz, wokół którego jest sporo ciekawych miejsc, a rynek kaliski ma atmosferę podobną do krakowskiej, z tą zaletą że jest spokojniejszy - wylicza Paweł Cieślewicz.