Lód na Gople już raz pomagali kruszyć strażacy. Niestety, woda zamarza błyskawicznie i po kilkudziesięciu minutach pływanie łodzią znów staje się utrudnione. W nocy - jak informuje reporter RMF FM - za lodołamacz posłużył prom unieruchomiony w styczniu z powodu wysokiego poziomu wody. To nie jest bezpiecznie przyznają żołnierza, ale - jak jednocześnie zaznaczają - nie ma innego wyjścia. Bardzo zaniepokojeni sytuacją są także mieszkańcy, dla których wojskowa łódź i amfibia to jedyny sposób, by dotrzeć do pracy i szkoły. Wg pesymistycznych prognoz Ostrówek może być jeszcze odcięty od świata jeszcze przez dwa miesiące.