Kiedy pojawiły się plany utworzenia w Kujawsko-Pomorskiem Specjalnej Strefy Ekonomicznej, miasto stanęło w szranki z Toruniem i Bydgoszczą - przypomina "Gazeta Wyborcza". Najpierw władze ogłosiły, że rozmawiają z łódzką SSE. - Łódź jest zainteresowana objęciem naszych terenów - mówi Karolina Janczak z włocławskiego Centrum Obsługi Inwestora. - Na razie jednak jest to niemożliwe, bo tamtejsza SSE jest już wykorzystana w stu procentach. Sprawa nie jest jednak przegrana, bo wkrótce wejdzie w życie ustawa zwiększająca powierzchnię wszystkich polskich Specjalnych Stref Ekonomicznych. Żeby jednak nie tracić czasu, w oczekiwaniu na nowe przepisy władze Włocławka rozpoczęły negocjacje z mielecką SSE, mającą jeszcze wolną powierzchnię - czytamy w "GW". Włocławek prowadzi zaawansowane rozmowy z zagranicznym inwestorem. Jeśli ten zdecyduje się na podpisanie listu intencyjnego, powstanie SSE będzie formalnością. - Najbliższe tygodnie powinny przynieść rozstrzygnięcie - mówi Janczak. Dla dobra negocjacji nie chce jednak zdradzać, kim jest inwestor i w jakiej branży działa. Całkiem jawna jest natomiast inna inwestycja realizowana we Włocławku. Jesienią br. na terenie Anwilu ruszy budowa fabryki produkującej kwas tereftalowy. Zakład zajmujący 15 ha postawi PKN Orlen, który podpisał umowę na dostawy kwasu z firmą Mitsubishi Chemical Corporation. Na początek Orlen zatrudni 100 osób. Oprócz nich na powstaniu nowej fabryki skorzystają włocławskie firmy, bo do sprawnego działania polski koncern będzie musiał stworzyć sieć kooperantów - pisze "GW".