Jak powtórzył dziś prezydent Włocławka Andrzej Pałucki, argumentem za likwidacją placówki są jej słabe wyniki dydaktyczne i mała liczba uczniów. - Na to nakładają się skutki niżu demograficznego, którego ta placówka szczególnie doświadcza - dodał Pałucki. W budynku szkoły uczy się obecnie zaledwie około stu uczniów. Większość pomieszczeń dydaktycznych jest nieużywana. Dyskusja na temat projektu uchwały likwidującej szkołę trwała w poniedziałek kilka godzin. Zgodnie z przewidywaniami uchwała została przyjęta w zaproponowanym kształcie, gdyż rządzący miastem SLD ma większość głosów w radzie. Niespodzianką było wstrzymanie się od głosu opozycyjnych radnych z PO. Jak uzasadnili, nie są przeciwni samej likwidacji szkoły, a jedynie jej formie, gdyż w opinii klubu PO rozsądniejsze byłoby stopniowe wygaszanie działalności placówki. Zgodnie z przyjętą uchwałą, placówka zostanie zlikwidowana 31 sierpnia. Dotychczasowi uczniowie sami zdecydują gdzie chcą kontynuować naukę. Wbrew zapowiedziom, podczas poniedziałkowej sesji rady pojawiło się w magistracie zaledwie czworo rodziców gimnazjalistów, by protestować przeciwko decyzji radnych. Nikły odzew, z jakim spotkało się wezwanie komitetu protestacyjnego działającego w szkole, oznacza że prawdopodobnie nie dojdzie do zapowiadanej niedawno okupacji gimnazjum po zakończeniu roku szkolnego. Ostateczną decyzję w tej sprawie rodzice chcą podjąć do końca tygodnia. Wstępna uchwała intencyjna o likwidacji gimnazjum nr 6, które ma prawie 90-letnią tradycję, zapadła w radzie Włocławka pod koniec lutego. W uzasadnieniu podkreślano, że z powodu niżu demograficznego jest tu zaledwie sześć klas, podczas gdy w całym budynku są aż 22 sale lekcyjne i znaczna część z nich jest nieużywana. Prezydent miasta zadeklarował, że jeśli większość uczniów zdecyduje się wybrać jedną z pobliskich szkół, to możliwe jest przeniesienie ich całymi klasami, wraz z dotychczasowymi nauczycielami.