- Najpoważniejszy zarzut dotyczy zabójstwa Maksymiliana D., którego Michał S. dokonał 30 lipca, w celi numer 308 Aresztu Śledczego w Toruniu. Oskarżony udusił Maksymiliana D. pętlą zrobioną z bandaża - poinformowała Ewa Janczur z Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum Zachód. Prokurator podkreśliła, że wyniki śledztwa nie wskazują na to, by Michał S. działał - jak utrzymywał po dokonaniu zbrodni - pod wpływem współczucia i na żądanie swojej ofiary. S. ma także zarzut, że w listopadzie groził śmiercią jednemu ze świadków oskarżenia. Pogróżki znalazły się w liście, jaki wysłał Michał S. z Aresztu Śledczego w Szczecinie, dokąd został przeniesiony po dokonaniu zbrodni w Toruniu. Oskarżony przyznał się do popełnienia zabójstwa i grożenia świadkowi. Grozi mu kara co najmniej ośmiu lat więzienia, a nawet dożywocie. Ciało 62-letniego Maksymiliana D. znaleziono 30 lipca w celi toruńskiego aresztu. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną jego śmierci było uduszenie. Zabity mężczyzna przebywał w areszcie jako podejrzany o groźby i pobicia. Michała S. aresztowano jako podejrzanego o dokonanie w styczniu podwójnego zabójstwa małżeństwa Sz. z Gniezna (woj. wielkopolskie). Według prokuratury, miał zabić w jednym z gnieźnieńskich mieszkań 47-letniego Ryszarda Sz. Następnie, z żoną zabitego mężczyzny, przyjechał do podtoruńskich Rozgart. Prawdopodobnie z obawy, że sprawa wyjdzie na jaw, udusił kobietę, a jej ciało porzucił w samochodzie zaparkowanym na leśnej drodze. S przebywał w dwuosobowej celi, ponieważ nie uznano go za szczególnie niebezpiecznego dla współosadzonych. Toruński areszt nie ma cel jednoosobowych dla "zwykłych" aresztantów.