Najpierw zachorowała na gardło Choroba dała o sobie znać w kwietniu 2005 roku. Blanka była wtedy wesołą, cieszącą się życiem dziewczyną. Chodziła do liceum w Tucholi. Przygotowywała się do matury. - Nagle zaczęła chorować - opowiada mama Marlena Łyczywek. - Najpierw gardło, potem coraz częstsze przeziębienia . Pewnego dnia, jak wróciłam z pracy do domu, była strasznie blada. Z nosa leciała jej krew. Tego krwotoku nie szło w żaden sposób opanować dlatego pojechałyśmy do szpitala. Tam zrobiono tucholance badanie krwi, które wykazało bardzo niską hemoglobinę. Lekarz podejrzewał anemię. Blanka została przewieziona do szpitala w Bydgoszczy, gdzie po kolejnych badaniach usłyszała, że ma białaczkę limfoblastyczną. - To brzmiało jak wyrok - opowiada z trudem powstrzymując łzy w oczach. Od tego momentu zaczęła się dla dziewczyny dramatyczna walka o życie. Maturę zdała w szpitalu Blanka nie poddała się. Na przekór losowi postanowiła nawet, że będzie zdawać w szpitalu maturę. - Poszłam wtedy do dyrektorki szkoły i zapytałam czy jest taka możliwość. Pani Regina Wrębel jest złotą kobietą. Nie było żadnego problemu. Powiedziała mi, że my kobiety damy radę i wszystko zorganizowała. Przyjechała komisja egzaminacyjna i udało się. Blanka zdała maturę z dobrym wynikiem - opowiada matka. Mało tego, potem tucholanka dostała się nawet na studia, na filologię germańską. Z czasem jej stan zdrowia zaczął się poprawiać do tego stopnia, że wyszła ze szpitala i uczęszczała na zajęcia w systemie dziennym Dwie doby walki o życie Niestety w ostatnich miesiącach nasępił nawrót choroby. 30 kwietnia przyszły wyniki badań kontrolnych, które potwierdziły najgorsze przypuszczenia. Blanka zaczęła szybko tracić na wadze, która spadła aż do 37 kg (przy 160 cm wzrostu). Ostatecznie kolejny raz trafiła do szpitala w Bydgoszczy. - Lekarze przez dwie doby walczyli o jej życie. Wiem, że zrobili wszystko, co było w ich mocy. Córka jest teraz w śpiączce. Spędzam przy niej każdą wolną chwilę. Wiem, że ona mnie słyszy. Wierzę, że kiedyś otworzy oczy. Wierzę, że wyzdrowieje - mówi z przekonaniem mama. We Włoszech znaleźli dawcę szpiku Blanka, jak tylko się wybudzi, będzie musiała mieć przeprowadzony przeszczep szpiku. W całym tym nieszczęściu, które ją spotkało ma jednak odrobinę szczęścia, bo udało się znaleźć dawcę we Włoszech. Po przeszczepie czeka ją rehabilitacja, która będzie długa i bardzo kosztowna. Jej mama nie dopuszcza do siebie żadnych złych myśli. Jest przekonana, że wszystko się uda i już teraz zbiera pieniądze, które będą potrzebne, by walczyć o powrót do zdrowia, o powrót do domu, na uczelnię, do przyjaciół i znajomych. - Jestem pewna, że będzie dobrze. Ja to wiem - mówi kobieta. Liczy się każda złotówka Blanka została przyjęta do stowarzyszenia "Koniczynka" fundacji "Zdążyć z pomocą". Na udostępnione jej konto można wpłacać pieniądze, które potem można będzie odliczyć od podatku, jako darowiznę. Z pomocą przyszły też koleżanki i koledzy z pracy pani Marleny. - Robimy co w naszej mocy, by pomóc - zapewnia jej szef Jacek Jeżewski (prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Tucholi). To on przyszedł do naszej redakcji i zapytał czy pomożemy w nagłośnieniu całej sprawy. - Wiem, że Marlena sama by nigdy nie przeszła prosić o pomoc. Dlatego ja postanowiłem to zrobić. Opisywaliście już wiele dramatów ludzkich, dzięki czemu wielu udało się pomóc. Może tak będzie i tym razem. Mam taką nadzieję - przyznaje prezes. Do pomocy przystąpili pracownicy spółdzielni ofiarowując swoje pieniądze mamie chorej Blanki, członkowie rady nadzorczej przekazali część swoich diet. Została też udzielona bezzwrotna zapomoga z funduszu socjalnego. Oddano 40 litrów krwi. - Moi koledzy z pracy zrobili dla nas naprawdę dużo i jestem im za to bardzo wdzięczna. To dobrze, że w takich chwilach można liczyć na innych - podkreśla Marlena Łyczywek i apeluje: - Proszę wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc. Jak moje dziecko się obudzi, to na dalszą walkę z rakiem, a przede wszystkim na rehabilitację, potrzebna będzie każda złotówka. Robert Grygiel Podajemy numer konta Każdy kto chce pomóc Blance w walce z chorobą może przekazywać pieniądze na specjalnie utworzone konto bankowe: Fundacja Dzieciom "Zdążyć z POMOCĄ" nr konta: 41 1240 1037 1111 0010 1321 9362 tytułem: darowizna na leczenie i rehabilitację Drzycimska Blanka