- Stosunkowo niewielkim kosztem, około 1,5 mln zł, przygotujemy od 1 września 564 nowe miejsca dla przedszkolaków, przede wszystkim na terenie szkół. Robimy to głównie z myślą o 5-latkach, ale nie zapominamy także o młodszych dzieciach, które w większej niż dotychczas liczbie będą mogły korzystać z tej formy opieki i edukacji - podkreślił Jan Szopiński, wiceprezydent Bydgoszczy odpowiedzialny m.in. za przedszkola. Nowe miejsca uda się przygotować dzięki wygospodarowaniu dodatkowych pomieszczeń na terenie już istniejących placówek. To pierwszy tak duży wzrost liczby miejsc dla maluchów po fali likwidacji przedszkoli w poprzedniej dekadzie. - Staramy się, by remonty i adaptacje kosztowały jak najmniej, ale bez obniżania standardu pomieszczeń. Stąd pomysł, by np. zakupić potrzebną stolarkę okienną i drzwiową w jednym przetargu dla wszystkich placówek, w których będzie potrzebna - dodał Szopiński. Innym sposobem na oszczędności jest powierzenie wykonania części prac osobom zatrudnionym przez Centrum Integracji Społecznej i spółdzielnię pracy socjalnej. Instytucje te dają zajęcie osobom długotrwale bezrobotnym, a także umożliwiają integrację byłym więźniom i osobom wykluczonym społecznie. - Przy okazji remontów jest wiele prostych prac, nie wymagających fachowych umiejętności, a zaoszczędzone dzięki niższym kosztom zatrudnienia pieniądze można będzie wykorzystać np. na zakup wyposażenia placówek. Korzystając z okazji chcemy, by pieniądze podatników pomogły choć w części przyczynić się także do rozwiązywania ważnych problemów społecznych - dodał wiceprezydent. Dotychczas na terenie Bydgoszczy było około 10 tys. miejsc w przedszkolach, z czego 4,2 tys. w placówkach prowadzonych przez miasto. Po pierwszej turze ubiegłorocznego naboru zabrakło miejsc dla prawie stu maluchów, ale w ciągu roku szkolnego część rodziców wycofała dzieci i obecnie jest osiemnaście wolnych miejsc. - Oczywiście nie wszystkie placówki cieszą się identycznym zainteresowaniem i część z tych miejsc jest mało atrakcyjna, np. ze względu na lokalizację. Nie można jednak powiedzieć, że brak miejsc jest dramatyczny - zaznaczył Szopiński. Nabór do bydgoskich przedszkoli, wyłącznie w formie elektronicznej, rozpocznie się 5 kwietnia. W internecie zamieszczono już szczegółowe informacje o regulaminie i kryteriach naboru, aby rodzice mieli czas na przygotowanie się do zapisów. W pierwszej turze zapisywać się będą dzieci kontynuujące naukę. Pozostali chętni będą mogli zgłaszać się od 27 kwietnia. Każdy rodzic może wskazać do pięciu placówek, do których mógłby posłać dziecko, i uszeregować je według indywidualnych preferencji. Jeśli system elektroniczny, na podstawie przyznanych danemu dziecku punktów, nie "zapisze" ich do żadnego ze wskazanych przedszkoli, rodzice indywidualnie będą mogli zgłaszać się do placówek, dysponujących jeszcze wolnymi miejscami. - To wszystko dotyczy osób stale zamieszkujących w Bydgoszczy. Jeśli okaże się, że miejsc jest więcej niż chętnych, to od 1 września ruszą zapisy dzieci spoza miasta - podkreślił wiceprezydent Szopiński. Wybrane jesienią władze miasta zdecydowały już o rezygnacji z wymogu pokazywania formularza PIT przy zapisach do przedszkoli. Miało to potwierdzać adres zamieszkania rodziców, ale okazało się, że brak podstaw prawnych do takiego działania. Poza tym większość sąsiadujących z miastem gmin podpisała umowy gwarantujące, że ich władze będą partycypować w kosztach opieki przedszkolnej nad dziećmi ze swojego terenu posyłanymi do bydgoskich placówek.