Projekt uchwały w sprawie odwołania pierwszego wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej w Tucholi Andrzeja Jerosławskiego został przygotowany na podstawie wniosku radnego Ryszarda Wojciechowskiego. Zawetował w nim przeciwko namawianiu przez radnego Jerosławskiego do niepłacenia podatku za psa. Przypominamy, że wniosek swoim podpisem wsparli radni: Jan Kociński, Marek Boliński oraz Renata Madej. "Nie namawiałem do niepłacenia podatków, ale opłaty za psa" Po raz pierwszy projekt uchwały stał się tematem dyskusji na chwilę przed wprowadzeniem zmian do porządku obrad sesji rady miejskiej. Andrzej Jerosławski zaznaczył, że wniosek czterech radnych zawiera błędy i nie powinien być przedmiotem rozważań. - Wnioskujący proszą o odwołanie radnego Andrzeja Jarosławskiego. Taki w radzie nie zasiada. W moim dowodzie widnieje nazwisko Jerosławski. Druga sprawa dotyczy natomiast złej interpretacji. Nie namawiałem do niepłacenia podatków, ale opłaty za psa. Jeśli wniosek będzie poprawnie złożony to nie uchylę się od konsekwencji - mówił radny wskazując by na temat błędów wypowiedział się radca prawny. - Nie jest to błąd dużej wagi. We wniosku znalazła się literówka. Projekt uchwały jest jednak poprawnie skonstruowany i to właśnie nad nim, nie nad wnioskiem radni będą głosować - wyjaśniała mecenas Zofia Kujath. - Podatek i opłata jest należnością publiczno-prawną ustaloną przez radę. Obie taksy obowiązują te same zasady - dodała. W związku z tym wniosek Jerosławskiego o zdjęcie projektu odwołującej uchwały z porządku obrad pozostał bez uzasadnienia i radni go odrzucili. "Musimy liczyć się z tym, w jaki sposób ocenia i mówi o nas społeczeństwo" Głosowanie nad odwołaniem odbyło się w sposób tajny. Radni otrzymali karteczki z przygotowanym imieniem i nazwiskiem radnego. Zakreślając odpowiedni punkt mieli się opowiedzieć za lub przeciwko odwołaniu Andrzeja Jerosławskiego z funkcji pierwszego wiceprzewodniczącego rady. Przedtem jednak zainicjowano dyskusję. - Nie będę po raz kolejny uzasadniał wniosku. Chcę jedynie powiedzieć, że na podstawie rozmów z mieszkańcami w tej sprawie odwołanie radnego staje się sprawą drugorzędną. Najważniejsze jest natomiast to, czy ta rada miejska opowiada się za łamaniem prawa, czy też nie - przyznał Ryszard Wojciechowski. - Cała ta sprawa jest wynikiem tego, że radni nie widzą rozwiązania jak wyegzekwować opłatę za psa. To tak jak z abonamentem radiowo-telewizyjnym - mówił Jerosławski nie wypierając się zajętego wcześniej stanowiska w sprawie opłaty za psa. - Oczekiwaliśmy innej oceny całej tej sytuacji - tak rozpoczął swoje wystąpienie radny Waldemar Kierzkowski. - Problem egzekwowania opłaty za posiadanie psa rzeczywiście istnieje. Wskazywanie jednak do niepłacenia należy uznać za naganne. Usprawiedliwienie twojej postawy jest dla nas trudne. Oczekiwaliśmy przyznania się do błędu. Tymczasem jednak okazało się, że robisz to świadomie. My natomiast musimy liczyć się z tym, w jaki sposób ocenia i mówi o nas społeczeństwo. Wybór jest ciężki, bo jesteś naszym kolegą, ale pewne zasady zachowania obowiązują nas wszystkich - przyznał Kierzkowski. Tajne głosowanie rozstrzygnęło sprawę Jerosławskiego. Dziewięciu radnych opowiedziało się za odwołaniem go z funkcji pierwszego wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej w Tucholi. Pięciu było za pozostawieniem. Jak przyznał przewodniczący Paweł Cieślewicz podczas kolejnej sesji rada stanie przed wyborem nowego zastępcy. Lucyna Zdanowska