Ksiądz trzy lata temu pełnił posługę kapłańską w parafii pw. św. Bartłomieja Apostoła w Sępólnie Krajeńskim. Wówczas na światło dzienne wyszła jego korespondencja z chłopcami. Watykan wydał w tej sprawie wyrok, który jest zbieżny z karą zasugerowaną po procesie karno-administracyjnym przez ówczesnego biskupa Jana Tyrawę. Wyrok Watykanu. Ksiądz trafi do Bydgoszczy - 30 czerwca tego roku definitywnie cała procedura została zakończona. Niestety, kara jest dotkliwa, tzw. wieczysta. Na zawsze nie wolno mu uczyć dzieci i młodzieży na wszystkich poziomach edukacji, a także ministrantów i lektorów - powiedział "Gazecie Pomorskiej" ks. Grzegorz Nowak, kanclerz Kurii Diecezjalnej w Bydgoszczy. Nie oznacza to jednak, że ksiądz został wydalony ze stanu duchownego. Jak informują media, został on już przydzielony do Parafii św. Mikołaja w Bydgoszczy jako pomoc duszpasterska. Oznacza to, że będzie miał kontakt z ministrantami. - Taka jest decyzja Stolicy Apostolskiej. Zostawmy spekulacje. Kontakt z ludźmi będzie miał. Nie został oskarżony o cokolwiek wprost, były pewne niepokojące przesłanki w jego zachowaniu - powiedział ks. Grzegorz Nowak. W 2019 roku biskup odwołał wikarego Sprawa wyszła na jaw w 2019 roku. To wtedy młody kapłan zniknął z sępoleńskiej parafii. "Przyczyną takiego kroku były niestosowne wiadomości tekstowe, które kapłan wysyłał do małoletnich poniżej 18. roku życia" - oświadczył wówczas bp Jan Tyrawa. Kuria odsunęła kapłana od pracy duszpasterskiej. Komenda Powiatowa Policji w Sępólnie Krajeńskim po doniesieniach medialnych wszczęła dochodzenie, a wkrótce sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej w Tucholi. Prokuratura umorzyła sprawę "Gazeta Pomorska" ujawniła szokujące szczegóły z przesłuchań dzieci i rodziców. Wiadomości od księdza miały dotyczyć sfer intymnych chłopców. Ksiądz miał pytać o związki lub kontakty oraz czy oglądają filmy dla dorosłych. Chłopcy mieli zeznać, że ze strony księdza nie padła niedozwolona propozycja. Pojawiły się za to oferty masażu stóp. Dzieci nie skorzystały. Pomimo tego, że ksiądz przyznał się do prowadzonej z dziećmi korespondencji, pod koniec października 2019 roku prokuratura sprawę umorzyła. Proces kanoniczny księdza Watykan nakazał jednak przeprowadzenie biskupowi Janowi Tyrawie procesu kanonicznego wobec wikariusza. Zakończył się on w 2020 roku. Od tego czasu kuria oczekiwała decyzji z Kongregacji Nauki Wiary. Oczekiwali jej również rodzice poszkodowanych chłopców. - Ręce opadają. Ksiądz kontakt z dziećmi i młodzieżą może mieć nadal. Miałem nadzieję, że zostanie wydalony ze stanu duchownego. Ten człowiek nie powinien mieć nigdy więcej możliwości sprawowania liturgii - mówi "Gazecie Pomorskiej" jeden z ojców poszkodowanych chłopców.